Drużyny Ekstraliga Wpisy

12 dni do startu Ekstraligi!

Już przed startem rozgrywek wiadome było, że od roku następnego Ekstraliga wróci konfiguracji z 8 drużynami. Oznaczało to spadek aż 3 drużyn, jedna uzyskiwała awans z 1 Ligi Żużlowej. Zmniejszenie ligi równało się też z usunięciem przepisu o Kalkulowanej Średniej Meczowej.

Obrońcy tytułu zamienili Grega Hancocka na Artema Łagutę, Unibax Toruń przed sezonem dokonał ogromnego wzmocnienia. Sięgnięto po Tomasza Golloba we własnej osobie, co z miejsca stawiało drużynę z Torunia w gronie faworytów. Kompletna rewolucja wystąpiła w Częstochowie. Odszedł Chris Harris, Daniel Nermark, Kenneth Bjerre i Grzegorz Zengora a w miejsce tych zawodników pojawił się Rune Holta, Emil Sajfutdinow, Michael Jepsen Jensen a na juniorkę z Falubazu przyszedł Adam Strzelec. Zielonogórzanie oddali tylko Holtę i Strzelca do Włókniarza, odszedł też Loktaev i Jabłoński ale do Zielonej Góry przyszedł Jarosław Hampel.

Tak sformatowane drużyny gwarantowały nam wiele emocje w sezonie. Dziś o Falubazie Zielona Góra, który początek sezonu miał raczej przeciętny. 3 wygrane, remis i 2 porażki to nie jest wybitny początek rozgrywek. Później 1:1 w dwumeczu z Tarnowem: Wygrana u siebie i porażka na wyjeździe. Od tego momentu Falubaz wszedł na zwycięską ścieżkę i nie planował z niej zejść. Zielonogórzanie nie przegrali następnych 10 meczów, wygrywając na przykład w Częstochowie czy Toruniu. Porażek w tym sezonie nie udało się jednak już uniknąć, ale o tym za moment. Runda zasadnicza zakończyła się zwycięstwem Falubazu. 13 wygranych, 2 remisy i 3 porażki dały 34 punkty, aż 4 więcej niż Włókniarz Częstochowa. Do Play Off zakwalifikowały się jeszcze ekipy z Torunia i Tarnowa.

To właśnie z Unią przyszło im się mierzyć w półfinale. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 47:43 dla Tarnowian, chociaż po 11 biegu tego spotkania było już 39:27 dla gospodarzy. Z 12 pkt zaliczka gospodarzy stopniała tylko do 4 i dawała realne nadzieje na awans do finału. W rewanżu dość gładko wygrał Falubaz 53:37 od samego początku wypracowując sobie przewagę i konsekwentnie ją powiększając. Przyszedł czas na finały, w których po dramatycznym boju z Częstochową zameldowali się Torunianie. Pierwszy mecz oczywiście odbył się w Toruniu. Za Holdera stosowana była ZZtka – Australijczyk od jakiegoś czasu zmagał się z kontuzją. Bardzo zacięte spotkanie, wymiana ciosów i piękne akcje na torze trzymały wynik obu drużyn stosunkowo blisko. Ostatecznie Torunianie okazali się być lepsi, jednak zaliczka 46:43 dawała tylko 3 punkty przewagi i powodowała duże obawy przed rewanżem. 

Obawy te tylko się powiększyły, kiedy dzień przed rewanżowym spotkaniem kontuzji w GP Skandynawii doznał Tomasz Gollob. Biorąc pod uwagę fakt, że kontuzjowany był już Holder druga kontuzja mocno osłabiała drużynę. Skład na ten mecz został oczywiście zgłoszony przed tą kontuzją i wyglądał tak: 1. Miedziński, 2. Wolender, 3. Ward, 4. Brak zawodnika, 5. Gollob, 6. Przedpełski, 7. E. Pulczyński. Chciano ukryć to, gdzie wpisany zostanie Holder i jego ZZ. Kontuzja Golloba oprócz oczywistego osłabienia spowodowała problem ze złożeniem składu, gdyż można było dokonać tylko 2 zmian. Można było wpisać w skład seniorski któregoś z juniorów,  sięgnąć po Edwarda Kenneta lub Mateja Kusa, albo wpisać tam Ryana Sullivana z tym, że wtedy przez wskaźnik KSM musiałoby zabraknąć albo ZZ za Holdera albo Pulczyńskiego. Wiadomo więc było, że Unibax jest w fatalnej sytuacji, jednak nikt nie spodziewał się cyrku jaki zgotowali nam w niedzielę 22 września. Goście pojawili się w Zielonej Górze jednak Pan Sławomir Kryjom wystąpił o przełożenie spotkania na inny termin. Nie mógł jednak tego zrobić z dwóch powodów: nie był do tego uprawniony, po drugie czas na takie ruchy minął dzień wcześniej o 20:00. Falubaz się na to nie zgodził, więc sędzia musiał przyznać walkowera na korzyść gospodarzy. Do dziś krążą legendy o “ucieczce” Unibaxu, o tym kto KAZAŁ zgłaszać walkowera, kto podjął takie a nie inne decyzje w związku z tą fatalną sytuacją drużyny. Fakt jest jednak taki, że torunianie z podkulonym ogonem i wstydem na całą Polskę opuścili W69 a Falubaz Zielona Góra został ponownie Drużynowym Mistrzem Polski! 

Fot: Ireneusz Romanek, Retro Speedway
Autor: Rafał Świderski