Drużyny Ekstraliga Wpisy

22 dni do startu Ekstraligi!


Kolejna odsłona serialu żużlowego o nazwie Drużynowe Mistrzostwa Polski w Polsce była dla kilku drużyn przełomowa. Niestety był to ostatni sezon, w którym zobaczyliśmy drużynę Warszawskiej Gwardii. Przed sezonem wycofał się Śląsk Świętochłowice i też do tej pory nie wrócił do ścigania. W trakcie rozgrywek wycofała się też ekipa z Krakowa… Ale nie dla wszystkich klubów był to sezon nieudany.

Ekstraliga rządziła się swoimi prawami, ustalonymi przed sezonem 2000. Tytułu broniła Bydgoska Polonia, z której odszedł Piotr Protasiewicz a w jego miejsce sprowadzono Jacka Krzyżaniaka. Do Wrocławia ściągnięto Jarosława Hampela i Krzysztofa Cegielskiego. Z Leszna odszedł Sebastian Ułamek, który zasilił szeregi Częstochowskiego Włókniarza. Największe wzmocnienia poczyniła drużyna Apatora Toruń, do którego przyszedł Jason Crump oraz wspomniany wcześniej Piotr Protasiewicz. Tak sformatowana drużyna była murowanym faworytem do złota. Największym od kilku sezonów. 


Nie o nich jednak będzie dzisiejsza opowieść. Wędrujemy pod Jasną Górę. Tam w pierwszym meczu Włókniarz pokonał Unię Leszno. Już w następnej doznali goryczy porażki przegrywając na wyjeździe z Polonia Bydgoszcz. Na kolejną porażkę niespodziewanie przyszło im poczekać aż do kolejki 8, gdzie ulegli u siebie Wrocławskiemu Atlasowi. Co ciekawe Włókniarz pokonał na wyjeździe faworytów z Torunia. Apator uległ również w rewanżu w Częstochowie.
Po 14 kolejkach na szczycie Ekstraligi niespodziewanie znajdowali się właśnie Częstochowianie z 22 pkt, drugie miejsce przypadło Apatorowi (20 pkt), trzeci byli Bydgoszczanie (18 pkt) a stawkę uzupełniła ekipa Atlasu Wrocław (17 pkt).


Ostatnie 6 meczów miało zdecydować o tytule. Włókniarz rundę finałową zaczął od wygranych w Lesznie i u siebie z Wrocławiem. W kolejce 16 przyszedł czas na pierwszy z dwóch kluczowych pojedynków częstochowsko – toruńskich. Na wyjazd do Torunia Włókniarz pojechał osłabiony nieobecnością Sebastiana Ułamka. Apator okazał się lepszy w tym spotkaniu (46:44). W 17 i 18 rundzie Włókniarz podejmował Polonię Bydgoszcz. Najpierw wygrał u siebie, a następnie uległ w wyjazdowym spotkaniu. Sytuacja Częstochowian stawała się problematyczna w kontekście walki o złoto. Apator do tej pory nie przegrał meczu i prowadził w tabeli dwoma punktami. Kolejka 19 mogła zadecydować o mistrzostwie. Apator u siebie pojechał z Bydgoszczą i wygrał to spotkanie. Włókniarz chcąc się jeszcze liczyć musiał na wygrać we Wrocławiu. Ta sztuka się udała (47-43) i o wszystkim decydowało ostatnie spotkanie.


21 września przejdzie do historii jako dzień, w którym w Częstochowie nie zobaczy się podobnej frekwencji. Szacuje się, że przy Olsztyńskiej zjawiło się ponad 30000 kibiców. Celowo nie padło słowo „zasiadło”. Stadion był wypełniony co do milimetra. Ludzie zajmowali każdą wolną przestrzeń stadionu… i okoliczne drzewa.
Częstochowianie mieli szansę odzyskać tytuł, który ostatni raz zdobyli w 96’ a Apator mógł wrócić po rocznej przerwie na tron. Spotkanie od samego początku jednak układało się pod dyktando gospodarzy do tego stopnia, że Apator musiał stosować rezerwy taktyczne by zniwelować aż 16 punktowe prowadzenie Włókniarza. Mecz był pełen emocji, które udzieliły się w parkingu (przepychanka przed powtórką wyścigu 5) oraz na murawie stadionu gdyż niesforni kibice obu drużyn skrzyżowali swoje pięści. Torunianie zaczęli wracać do rywalizacji na dobre. Przed wyścigiem 14 na tablicy widniał wynik 41:37 co oznaczało, że sprawa mistrzostwa mogła się zakończyć już w tej gonitwie. Włókniarz musiał wygrać co najmniej 4:2 by być pewnym tytułu, wszystko od 3:3 w górę na korzyść Apatora przenosiło ostateczne roztrzygnięcia na wyścig 15. Pod taśmą w 14 biegu stanęli Jonsson i Ułamek z Włókniarza oraz Protasiewicz i Bajerski z Apatora.
Start był równy jednak gospodarze lepiej rozegrali pierwszy łuk i wyszli na podwójne prowadzenie. Włókniarze ułożyli się w żużlową parę i nie oddali podwójnego prowadzenia do końca wyścigu. Włókniarz Częstochowa po raz trzeci w tym sezonie pokonał Apatora Toruń i został Drużynowym Mistrzem Polski

Autor: Rafał Świderski
Fot: Ireneusz Romanek, Retro Speedway.