Analiza SGP Wpis

Hancock, Kasprzak, Woffinden – który na doznanej kontuzji stracił najwięcej w cyklu Grand Prix 2014

W sezonie 2014 w cyklu Grand Prix doszło do nietypowej sytuacji. Czołowa trójka zawodników w klasyfikacji generalnej – Greg Hancock, Krzysztof Kasprzak, Tai Woffinden była zmuszona pauzować w jednej z rund Grand Prix ówczesnego sezonu. Teoretycznie wydaje się, że skoro każdy pauzował tyle samo rund, to klasyfikacja końcowa odzwierciedlała rzeczywistość w pełni. Jednak gdy przyjrzy się temu sezonowi pod różnymi aspektami, to odpowiedź jest mniej zero-jedynkowa.

Krzysztof Kasprzak, Fot: Eurosport

Z perspektywy dużego odsetka polskich kibiców, w omawianym sezonie, z uwagi na kontuzję tytuł stracił Krzysztof Kasprzak. Ten pogląd, jest tylko trochę mniej powszechny, od poglądu, że 15 lat wcześniej, także przez kontuzję, tytuł stracił Tomasz Gollob. Wobec powyższego należy w telegraficznym skrócie przypomnieć przebieg sezonu 2014 w GP. Cykl Grand Prix w tamtym roku miał aż 12 rund. W dwóch pierwszych dominował bezsprzecznie Krzysztof Kasprzak. Polak zdobył 35 pkt. na możliwych 42 i nad drugim Nickim Pedersenem miał 11 „oczek” przewagi. Niestety Kasprzak przed następną rundą w fińskim Tampere odniósł kontuzję i pomimo pojawienia się w Finlandii na piątkowym treningu, finalnie nie wystartował w zawodach. Zawody przebiegły dość szczęśliwie dla Kasprzaka, gdyż pomimo absencji w tych zawodach, nadal był liderem cyklu przed Pedersenem i Hancockiem o dokładnie 1 pkt.

Kolejne cztery rundy nie były udane w wykonaniu Kasprzaka. W Pradze zdobył 7 pkt., w następnej rundzie w Malilli zakończył zawody bez żadnego „oczka”. W Kopenhadze ponownie uzyskał 7 pkt., a w Cardiff 10 pkt. i spadł w pewnym momencie na dziesiąte miejsce. Po 7. rundzie spadł na ósme miejsce i tracił 31 pkt. do liderującego…Taia Woffindena. Anglik w okresie ww. czterech rund zdobył aż 62 pkt. i prowadził przed Gregiem Hancockiem, który co prawda w analogicznym okresie zdobył 53 pkt., ale w odróżnieniu od „Tajskiego” za każdym razem stawał na podium. W ósmej rundzie w Daugavpils Hancock, po raz piąty stanął na podium i ponownie, jak po GP w Danii, został liderem cyklu. Zwyciężył na Łotwie Kasprzak, który przesunął się w klasyfikacji generalnej na piątą pozycję.

Dziewiąta runda GP w Gorzowie okazała się mniej lub bardziej pechowa dla czołowej dwójki. Woffinden przed rundą, która odbyła się w Polsce odniósł kontuzję i musiał zrezygnować z występu na „Jancarzu”. Za to występ Hancocka w Gorzowie to istna druga z nieba do piekła. Amerykanin w pierwszych trzech startach zdobył komplet punktów i był samodzielnym liderem. W czwartej serii startów został potrącony przez Nielsa Kristiana Iversena i musiał wycofać się z zawodów. Sytuację wykorzystał Kasprzak, który zajął trzecie miejsce. Finalnie nadrobił 4 pkt. do Amerykanina w klasyfikacji, a jeszcze więcej do pauzującego Woffindena.

Na trzy rundy przed końcem Hancock miał 112 pkt., drugi Woffinden 98, Pedersen 93, a Kasprzak 92. Na Grand Prix w Vojens swój powrót zapowiedział Tai Woffinden, ale musiał z niego zrezygnować liderujący Greg Hancock. Przed ww. rywalami Hancocka pojawiła się szansa przeskoczenia Amerykanina. Najlepiej z nich pojechał Kasprzak, który drugie GP z rzędu skończył na trzecim miejscu, ale uzyskał zaledwie 12 pkt. Ten rezultat pozwolił mu wyprzedzić tylko Pedersena. Przed Grand Prix w Sztokholmie sytuacja była względnie otwarta. Hancock 112 pkt., Woffinden 105, Kasprzak 104.

Grand Prix Skandynawii wygrał Jarosław Hampel z kompletem 21 pkt. Z czołowej trójki najlepiej się spisał Hancock, który zajął drugie miejsce zdobywając 15 pkt., trzeci był Kasprzak, który dopisał jedynie 11 pkt. Kolejne słabe zawody zaliczył Woffinden i spadł na trzecie miejsce.
W ostatniej rundzie Grand Prix wygrał Kasprzak, ale to było za mało na Hancocka, który wygrał rundę zasadniczą GP w Toruniu, ale ostatecznie nie awansował do finału. Brązowy medal w biegu dodatkowym przegrał Tai Woffinden w pojedynku z Nickim Pedersenem. Hancock skończył ze 140 pkt., Kasprzak ze 132 pkt, Woffinden 121 „oczkami”.

Tai Woffinden, Fot: Getty Images

W celu dokonania analizy pod względem statystycznym wartości opuszczenia rundy GP przez Hancocka, Kasprzaka i Woffindena, należy policzyć ile punktów zdobył zawodnik w rundzie, w której jeden z ww. trójki nie mógł startować. Tai Woffinden w Tampere (absencja Kasprzaka) zdobył 16 pkt., a w Vojens (absencja Hancocka) zdobył 7 pkt., czyli łącznie 23 pkt.

Krzysztof Kasprzak w Gorzowie (absencja Woffindena) zdobył 16 pkt., a w Vojens (absencja Hancocka) 12 pkt. czyli łącznie 28 pkt.

Greg Hancock w Tampere (absencja Kasprzaka) zdobył 12 pkt., a w Gorzowie (absencja Woffindena) 9 pkt., ale jak już zostało wspomniane wcześniej, Hancock nie dokończył cyklu Grand Prix. Woffinden nie wystartował w Gorzowie, w odróżnieniu od Kasprzaka, który nawet zdobył 3 pkt. w biegu, w którym Hancock odniósł kontuzję.

Z tego względu wydaje się zasadne doliczenie punktów uzyskanych przez Kasprzaka od momentu kontuzji Hancocka w Gorzowie dla celów niniejszej analizy. Kasprzak na kontuzji Hancocka uzyskał nie tylko 12 pkt. z Vojens, ale także 8 pkt w Gorzowie.

Reasumując:

  • Kasprzak zyskał 28 pkt. + 8 pkt. = 36 pkt.
  • Woffinden zyskał 23 pkt.
  • Hancock zyskał 21 pkt.

Zatem powyższa analiza prowadzi do wniosku, że prędzej Krzysztof Kasprzak skorzystał punktowo na kontuzjach rywali, niż, że miał je stracić z uwagi na swoją absencję w rundzie GP.
Skupmy się jeszcze na innym, często poruszonym aspekcie, a mianowicie, że Kasprzak był de facto niezdolny do jazdy w Malilli i powinno się uznawać, że przez kontuzję ominął dwie rundy GP. W tym celu dodajmy punkty uzyskane przez Woffindena i Hancocka w Malilli do przedstawianej statystki.

Do 21 pkt. Hancocka dodajemy 16 pkt. uzyskane w Malilli i uzyskujemy 37 pkt.
Do 23 pkt. Woffindena dodajemy 17 pkt. uzyskanych w Malilli i uzyskujemy 40 pkt.

Krzysztof Kasprzak, jak wcześniej wskazano, uzyskał 36 pkt., więc Polak uzyskał marginalną korzyść względem Anglika i Amerykanina.

Powyższa statystyka dowodzi, że Tai Woffinden niewątpliwie stracił co najwyżej brązowy medal. Przejdźmy jeszcze do analizy head-to-head.
Odnośnie rywalizacji Kasprzak – Hancock, obaj zyskali 12 pkt. na absencji rywala w opuszczeniu całej rundy. Biorąc pod uwagę absencję Hancocka od połowy zawodów w Gorzowie z obliczeń wychodzi iż:

  • Kasprzak zyskał 20 pkt.
  • Hancock zyskał 12 pkt.

Dokonując wyliczenia uwzględniającego „niezdolność” Kasprzaka w Szwecji wynik stanowi, iż

  • Kasprzak zyskał 20 pkt.
  • Hancock zyskał 28 pkt.

Z takiego wyliczenia wychodzi, że byłby…remis w klasyfikacji generalnej i o złocie musiałby zdecydować dodatkowy bieg.

Opierając się na powyższym aspekcie, niewątpliwie należy przyjrzeć się wynikom uzyskiwanym przez Kasprzaka przed i po Grand Prix w Malilli.

Kasprzak dzień po Grand Prix w Pradze z dnia 31.05.2014 r. (zdobył 7 pkt. w GP) uzyskał w Zielonej Górze w dniu 01.06.2014 r. wynik 15+1 w sześciu startach.
Tydzień później na domowym meczu z Włókniarzem zdobył 8 pkt.
Następnie w dzień po Grand Prix w Malilli z dnia 14.06.2014 r. (0 pkt.) zdobył 8 pkt. z bonusem w Częstochowie w dniu 15.06.2014 r.

Powyższe wskazanie wyników prowadzi do wniosku iż, wątpliwe jest, że Krzysztof Kasprzak był tak mocno niezdolny, żeby uznać rundę w Malilli jako de facto taką, w której nie mógł realnie rywalizować. Dla formalności, pozostałe zestawienie head to head:

  • Kasprzak – Woffinden, podczas absencji każdego z nich wychodzi zdobycie po 16 pkt.
  • Hancock – Woffinden, 9 pkt. Amerykanina, a 7 pkt. Anglika czyli różnica jedynie 2 pkt.
Greg Hancock, fot: PAP/Tytus Żmijewski

Oprócz powyższego wyliczenia można także wskazać jak wyglądała rywalizacja w bezpośrednich biegach.Krzysztof Kasprzak rywalizował w 14. biegach z Gregiem Hancockiem. Obaj zawodnicy byli siedmiokrotnie razy lepsi od rywala. Punktowo w tej rywalizacji lepiej wypadł Amerykanin, który w ww. 14 biegach zdobył 23 pkt. przy 22 pkt. Polaka.

Mniej, bo tylko 11 razy rywalizowali Kasprzak z Woffindenem. Kasprzak okazał się sześciokrtonie lepszy, podczas gdy Anglik pięciokrotnie, jednak o jeden punkt więcej w ww. 11 biegach zdobył Woffinden (20:19 na korzyść Anglika).

Najbardziej zaskakujące jest zestawienie Hancocka z Woffindenem. Obaj rywalizowali ze sobą 18 razy i aż 13 razy to Woffinden był lepszy. Woffinden zdobył w ww. 18 biegach 42 pkt., a Hancock 11 pkt mniej.

Po przedstawionej analizie, biorąc pod uwagę miejsca w klasyfikacji generalnej, a także różnice punktowe pomiędzy trójką Hancock-Kasprzak-Woffinden, wydaje się, że największym poszkodowanym jest Woffinden, gdyż z uwagi na przymusową pauzę podczas Grand Prix w Gorzowie stracił brązowy medal. Jednak gdyby wziąć pod uwagę rywalizację pomiędzy opisywaną w artykule trójką zawodników, to najmniej na kontuzji rywali zyskał Greg Hancock i opinia, że swój trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata zdobył dzięki kontuzji Krzysztofa Kasprzaka nie ma poparcia pod względem statystycznym.