Ekstraliga SGP Wpis Zawodnicy

Leigh Adams – zawodnik na miarę złota w Grand Prix – prawda czy mit?

Leigh Adams w środowisku żużlowym był bardzo cenionym zawodnikiem. Uznawano go za dżentelmena torowego, gdyż zostawiał rywalom miejsce pod bandą i nie atakował rywali na granicy faulu. Australijczyk rozpoczął swoje starania o możliwość rywalizacji w nowo powstałym cyklu Grand Prix, który miał zastąpić rywalizację o Indywidualne Mistrzostwo Świata od zwycięstwa w premierowym turnieju Grand Prix Challenge zorganizowanym we włoskim Lonigo w 1995 r. Wygrana ta, co oczywiste, dała mu przepustkę do rywalizacji w cyklu Grand Prix w następnym sezonie – 1996.

W sezonie 1996 r. 25-letni wówczas Leigh Adams rozpoczął rywalizację w cyklu Grand Prix. Na pierwszy finał Australijczyk musiał czekać do 1999 r. W szwedzkim Linkoping musiał jednak uznać wyższość Marka Lorama, Jimmy’ego Nilsena oraz Tony’ego Rickardssona. Sezon zakończył na 7. – najwyższym jak dotąd miejscu w klasyfikacji.

W sezonie 2000 powtórzył osiągnięcie finału w pojedynczej rundzie Grand Prix. Miało to miejsce we Wrocławiu. Tak jak rok wcześniej Australijczyk startował z czwartego pola i nie potrafił wyprzedzić rywali na dystansie. W 2000 r. pierwszy raz zdarzyła się sytuacja, która, niestety dla Australijczyka, będzie się powtarzała, czyli słabe rezultaty w ostatnich zawodach danego roku w Grand Prix.

Fot: unia.leszno.pl

Przed ostatnią rundą w Bydgoszczy żużlowiec z Antypodów zajmował piąte miejsce, mając trzy punkty przewagi nad Gregiem Hancockiem. W latach 1998-2004r. rywalizacja w pojedynczej rundzie Grand Prix odbywała się w systemie knock-out, gdzie po dwóch biegach zakończonych na pozycji trzeciej lub czwartej kończyło się zawody z ustaloną z góry liczbą punktów. Tak miało miejsce w przypadku Adamsa. Australijczyk zawody w poprzedniej rundzie zakończył w pierwszej ósemce i mógł zacząć kolejne zawody od turnieju głównego, gdzie w rywalizacji o finał odpadło już na wcześniejszym etapie ośmiu zawodników i o finał mogła rywalizować pozostała szesnastka zawodników.

Adams w swoim pierwszym biegu rywalizował tylko z dwoma rywalami i z oboma przegrał. Został w tym biegu wyprzedzony, przez niesłynącego z jazdy pod bandą Jimmy’ego Nilsena. W następnym wyścigu, w którym musiał być pierwszy lub drugi w biegu, przyjechał za Jasonem Crumpem oraz 18-letnim Jarosławem Hampelem, który startował jako dzika karta. Ostatecznie nasz bohater zdobył 6 pkt i stracił piąte miejsce w klasyfikacji na rzecz Hancocka, który w Bydgoszczy zdobył 20 pkt.

W sezonie 2001 po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć Australiczkyka na podium! Miało to miejsce w duńskim Vojens. Kurczowa jazda przy krawężniku pozwoliła mu utrzymać pozycję przed Tomaszem Gollobem i dojechać za Rickardssonem i Jasonem Crumpem.

Po trzech rundach Adams miał piąte miejsce z 38. punktami. W kolejnych trzech zdobył 31 pkt. i utrzymał piąte miejsce, jednak czwartą lokatę zajął nie Todd Wiltshire, który po turnieju w Vojens był przed Adamsem, a Sullivan, który zdobył w ostatnich trzech rundach 17 pkt. więcej od Adamsa i wygrał z nim w klasyfikacji generalnej o 11 pkt. 

W 2002 r. doszło do pierwszego, znaczącego zwiększenia rund w cyklu Grand Prix. Zamiast sześciu rund, które były w latach 1995-2001, w 2002 r. odbyło się 10 turniejów. Adams w pierwszych sześciu rundach odpadał w półfinałach i do pierwszego finału awansował w siódmych zawodach, które odbyły w szwedzkim Goteborgu. Był to wyjątkowy finał dla „kangura”, gdyż zakończył się jego zwycięstwem. Australijczyk z trzeciego pola wystartował zdecydowanie najsłabiej, ale wykorzystał odjazd od krawężnika pozostałej trójki rywali i pognał po pierwsze zwycięstwo. Na trzy rundy przed końcem Adams zajmował czwarte miejsce i tracił tylko 4 punkty do trzeciego Jasona Crumpa. Kolejne rundy były jednak coraz gorsze dla Australijczyka. W ostatnich trzech zdobył tylko 23 pkt. i ledwo utrzymał czwarte miejsce. Jason Crump w ostatnich trzech turniejach zdobył aż 54 pkt. czyli o 31 „oczek” więcej od Adamsa i pozwoliło to Crumpowi zdobyć srebrny medal kosztem Sullivana w ostatnich biegach na torze w Sydney. Gdyby Adams zapunktował na poziomie Crumpa to zrównałby się w punktacji generalnej na koniec sezonu z Sullivanem.

W kolejnym sezonie Adams w pierwszych sześciu z dziewięciu rund osiągnął zwycięstwo w słoweńskim Krsko oraz stanął na najniższym stopniu podium w szwedzkich rundach w Avescie i Goteborgu. Zwycięstwo w Krsko było dość okazałe, gdyż Nicki Pedersen przez trzy okrążenia atakował Adamsa i na prostej startowej rozpoczynającej ostatnie okrążenie lekko przycisnął Leigh do bandy. Australijczyk po zrobieniu żużlowych nożyc wyprzedził na przeciwległej prostej Duńczyka i dojechał pierwszy do mety.

fot: unia.leszno.pl

Zawody w Krsko były piątą w kolejności rundą cyklu Grand Prix 2003 i po niej Adams zajmował trzecie miejsce tracąc do Pedersena i Rickardssona 11 pkt. 

Szósta runda odbyła się w Goteborgu, jak już zostało wspomniane wcześniej. Legenda Unii Leszno zajęła trzecie miejsce i została ex aequo liderem cyklu wraz z Nickim Pedersenem.

Przed ostatnimi trzema turniejami Adams i Pedersen mieli po 96 pkt., Rickardsson 95, a Crump 88. Australijczyk znów ostatnie trzy rundy pojechał poniżej oczekiwań. W Pradze odpadł w półfinale z Rickardssonem i Crumpem oraz przegrał z dziką kartą tych zawodów – Tomasem Topinką. Trzej główni rywale w walce o medale stanęli na podium i Australijczyk z pierwszej pozycji spadł na czwartą w klasyfikacji generalnej. W następnych zawodach w Bydgoszczy także skończył zawody przyjeżdżając ostatni w swoim półfinale i tylko fatalny występ Rickardssona tamtego wieczoru dawał mu szansę na zdobycie brązowego medalu.

Przed ostatnią rundą w norweskim Hamar Adams tracił trzy punkty do Rickardssona. Żużlowiec z Mildury po dwóch słabych występach był zmuszony w osiemnastym biegu jechać w wyścigu ostatniej szansy. Dość niespodziewanie w siedemnastej gonitwie odpadł Rickardsson, który zdobył 6 pkt. do klasyfikacji. Adamsowi udało się zająć drugie miejsce po odpadnięciu Szweda i w biegu dwudziestym było pewne, że jak zajmie pierwsze lub drugie miejsce to zdobędzie swój pierwszy medal indywidualnych mistrzostw świata, gdyż premiowałoby go to do półfinału, a w nim ewentualne ostatnie miejsce i tak dawało 11 pkt. Australijczyk po fatalnym starcie jechał ostatni i o błysk szprychy wygrał z Sullivanem rywalizację o trzecie miejsce. To jednak było za mało i finalnie o punkt przegrał z Rickardssonem brązowy medal. Adams w ostatnich trzech rundach zdobył 30 pkt., a Pedersen z którym był ex aequo na prowadzeniu 56 „oczek” i Duńczyk zdobył swój pierwszy złoty medal indywidualnych mistrzostw świata.

Sezon 2004 zaczął kapitalnie od zwycięstwa w Sztokholmie.  W biegu finałowym świetnie ze startu wyszedł Crump, ale to nasz dzisiejszy bohater świetnym atakiem wyprzedził swojego rodaka i wygrał bieg. W czwartej rundzie po raz pierwszy w karierze „Kangur” zajął drugie miejsce w pojedynczej rundzie Grand Prix. Miało to miejsce w Cardiff. Mimo drugiego miejsca to był jeden z lepszych finałów Adamsa. Wyszedł ze startu na trzeciej pozycji z dość znaczną stratą do Hancocka i Lee Richardsona. Na drugim okrążeniu wyprzedził Anglika, a na ostatnim łuku, tuż przy krawężniku, fantastycznie pojechał i tylko o dużym szczęściu mógł mówić Hancock, że prędkość pod bandą pozwoliła mu o długość opony dojechać przed Australijczykiem. Po czwartej rundzie Adams wraz z Crumpem mieli po 69 pkt. Następnie Rickardsson miał 62, a Hancock 57 „oczek”. Kolejne trzy rundy to po 11 pkt. w każdej z nich zdobyte przez legendę Unii Leszno (czwarte miejsce w półfinale). Australiczyk spadł na czwarte miejsce w „generalce”. W Bydgoszczy przełamał impas i zdobył 13 pkt. po trzecim miejscu w półfinale i mógł mieć deja vu z 2003 r., bo słaby występ Hancocka sprawił, że mógł w ostatniej rundzie, znowu w Hamar, walczyć brązowy medal. Tym razem tracił do trzeciego Amerykanina tylko dwa punkty. W przeciwieństwie do zeszłego roku, gdy walka o brąz rozstrzygnęła się przed półfinałami, tym razem to sam finał miał zdecydować kto zdobędzie brązowy medal. Australijczyk musiał przyjechać przed Hancockiem żeby zapewnić sobie bieg dodatkowy o brązowy medal. Adams z drugiego pola wyjechał najgorzej. Został lekko wypchnięty przez Golloba, a po szerokiej w ślad za Rickardssonem pojechał Hancock. Amerykanin zajął drugie miejsce, a Adams ostatnie zawody, jak i cały cykl, zakończył na czwartej pozycji. W ostatnich pięciu rundach żużlowiec z Mildury zdobył 62 pkt., a Crump w tym okresie dopisał do dorobku 89 „oczek” i zdobył swój premierowy tytuł indywidualnego mistrza świata.

Sezon 2005 to dość znaczna zmiana w cyklu Grand Prix. Powrót do 16. zawodników w turnieju i 20 biegów + półfinały i finał. Punktacja z finału została utrzymana, ale reszta punktów była zdobyta na torze. Adams ten sezon zaczął od drugiego miejsca, a później przebieg sezonu był dość słaby dla niego. Od trzeciej do szóstej rundy nie potrafił zdobyć dwucyfrówki. Przed ostatnimi trzema rundami był piąty i tracił 12 pkt. do Nickiego, a dwa „oczka” do Bjarne Pedersena.

fot: unia. leszno.pl

I tak jak w poprzednich latach, Australijczyk często w ostatnich rundach tracił pozycje oraz dystans punktowy do rywali w walce o medale, tak tym razem to Adams jechał lepiej od głównych konkurentów. W Malilli zajął czwarte miejsce w finale i przeskoczył w klasyfikacji Bjarne Pedersena, a w następnej rundzie w Bydgoszczy, drugi raz z rzędu, zmniejszył dystans do Nickiego Pedersena. Przed ostatnią rundą we włoskim Lonigo zajmował czwarte miejsce i tracił 6 pkt. do Duńczyka.

Przed szesnastym biegiem Pedersen i Adams mieli po 5 pkt. i bezpośrednie starcie ze sobą. Australijczyk fantastycznie wystartował i jechał pierwszy. Pedersen rywalizował z Bjarne i gdy wydawało się, że na dobre utrzymał drugą pozycję to wyrzuciło go daleko pod bandę, co ostatecznie wykorzystał nie tylko jego rodak, ale także okrążenie później Jason Crump. Przed ostatnią serią był blisko półfinału, a Pedersen bliski odpadnięcia po serii zasadniczej. W osiemnastym biegu Adams kolejny raz dojechał do mety pierwszy i na ten moment zrównał się w klasyfikacji generalnej z Duńczykiem. W dwudziestym wyścigu Nicki jadący na ostatniej pozycji podciął dziką kartę zawodów tj. Mateja Zagara i zakończył rywalizację z 5. punktami. Adams wiedział, że wystarczy jak dojedzie trzeci w półfinale, żeby zdobyć swój pierwszy medal w Grand Prix. Legendarny Australijczyk już po kilku metrach wiedział, że Lonigo, tak jak 10 lat temu, będzie dla niego szczęśliwe. W pierwszej odsłonie upadł Jonsson i został wykluczony. Adams ostatecznie zakończył rywalizację we Włoszech na czwartym miejscu, ale tym razem w klasyfikacji generalnej był trzeci i stanął na podium obok Rickardssona i Crumpa. W ostatnich trzech rundach zdobył 43 pkt. przy tylko 24. „oczkach” Nickiego Pedersena i 24 Bjarne Pedersena.

Kolejny sezon dla naszego bohatera był jednym ze słabszych w XXI wieku. Cykl Grand Prix 2006, tak jak w 2002 r., miał dziesięć rund, a pierwszy finał Australijczyk osiągnął w szóstej rundzie w… Lonigo. W następnej rundzie zawodnik z Mildury zajął trzecie miejsce w Malilli. Kolejny raz przed ostatnimi trzema rundami stanął w pozycji goniącego o medale. Tracił 15 pkt. do drugiego Hancocka, ale tylko 5 „oczek” do trzeciego Nickiego Pedersena i 4 do Andreasa Jonssona. W Pradze Adams nie zdołał dostać się do finału. Australijczyk w półfinale jechał na pierwszym miejscu gdy na drugim okrążeniu zaczął słabnąć mu motocykl i systematycznie był wyprzedzany na kolejnych okrążeniach przez rywali. Pomimo wielkiego pecha jego 12 punktów było dużym sukcesem, gdyż jego trzej główni rywale nie zdołali awansować do półfinału. Adams na przedostatnią rundę do debiutującego w cyklu Grand Prix Daugavpils na Łotwie jechał z pozycji trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej. Tracił 7 pkt do Hancocka, ale miał 1 pkt przewagi nad Pedersenem oraz Jonssonem i 4 pkt więcej od Hansa Andersena, który w czasie sezonu zastąpił Tony Rickardssona, który zakończył karierę zawodniczą. Adams zaczął zawody na Łotwie fatalnie. W pierwszych trzech startach zdobył 2 pkt, ale w ostatnich dwóch wykorzystał pierwsze pole i z 8 pkt wszedł do półfinału. Z głównych rywali odpadł Andersen zdobywając 4 pkt. W półfinale musiał się zmierzyć z Pedersenem, Hancockiem i Zagarem. W finale czekał już na swoich rywali Andreas Jonsson. Australijczyk startując z czwartego pola przegrał start i dojechał do mety daleko z tyłu. Pedersen z Hanockiem awansowali do finału.  Przed ostatnią rundą w Bydgoszczy australijczyk tracił 9 pkt. do Pedersena i 7 pkt. do Jonssona. Zawody kończące sezon pojechał słabo zdobywając jedynie 6 punktów. Pedersen wygrał w Bydgoszczy i zdobył brązowy medal. W 2007 r. było rekordowa liczba rund Grand Prix na ówczesny czas tj. 11 rund. W tamtym sezonie biegi finałowe miały nową punktację – 6 pkt. za zwycięstwo, 4 za drugie miejsce, 2 za trzecie miejsce, które były doliczane do zdobytych wcześniej w poprzednich biegach. Adams w pierwszych ośmiu rundach wygrał w Eskilstunie oraz Maillii i Daugavpils. Ponadto był na trzecim miejscu w Kopenhadze. Pomimo tak dobrych wyników raczej nie miał co marzyć o czymś więcej niż srebrny medal. Tracił do Nickiego Pedersena 21 „oczek” i ciężko było wierzyć, że dogoni Duńczyka. Pomimo, że miał praktycznie pewny srebrny medal to i tak ostatnie trzy rundy, tradycyjnie pojechał poniżej oczekiwań. Ostatecznie Leigh Adams w 2007 roku osiągnął największy sukces w karierze, zdobywając srebrny medal indywidualnych mistrzostw świata.

W 2008  r. oprócz dwóch zwycięstw miał dość słaby sezon. Wygrał na swoim domowym torze w Lesznie. Przed czterema ostatnimi rundami Grand Prix  zajmował szóste miejsce, tracąc 2 punkty do Golloba, 4 do Andersena, 9 do trzeciego w klasyfikacji Hancocka. Australijczyk w następnych dwóch rundach zdobył jedynie 18 „oczek – tyle samo co Andersen, ale Tomasz Gollob, w tym czasie, zdobył 36 pkt., a Hancock 31 pkt.  i to pomiędzy Amerykaninem i Polakiem miała się rozstrzygnąć walka o brązowy medal.  W przedostatniej rundzie w Lonigo Gollob z Hancockiem zdobyli tylko po 9 punktów i przed Adams stanął szansa na dogonienie wspomnianej dwójki. Australijczyk był lepszy od nich, zdobywając 12 „oczek, ale największym beneficjentem był Andersen, który zdobył aż 21 punktów.  Ostatecznie to Gollob zdobył brązowy medal. W ostatnich czterech rundach Adams zdobył 45 pkt., Andersen 56 pkt., Hancock 55 pkt., Gollob 66 pkt. Australjczyk zakończył rywalizację na szóstym miejscu, najsłabszym od 2001 r.

W sezonie 2009 Leigh Adams nie rywalizował już o medale. Zakończył sezon na drugim miejscu w Bydgoszczy, ale w klasyfikacji generalnej zajął dalekie jedenaste miejsce. Patrząc na dyspozycję tego zawodnika w latach 00’s, rzuca się w oczy negatywna dla Australijczyka powtarzalność tracenia dobrej pozycji wyjściowej w walce o medale w końcówkach sezonu. Pozytywnym akcentem, i niestety dla niego jedynym, był sezon 2005 r., gdzie zdobył brązowy medal w ostatnim turnieju, wyprzedzając Nickiego Pedersena.

Leigh Adams ostatecznie w cyklu Grand Prix zdobył po jednym srebrnym i brązowym medalu. Czy było go stać na osiągnięcie złotego medalu i czy można mówić o Australijczyku jako o niekoronowanym indywidualnym mistrzu świata? Odpowiedź na te pytania pozostaje już tylko do samodzielnej oceny przez każdego fana speedwaya.