Ostatnia dekada w historii Włókniarza była bardzo burzliwa. Z niebytu „Lwy” powróciły do pierwszej ligi, żeby już w następnym sezonie zameldować się ponownie w PGE Ekstralidze. To wszystko za rządów Michała Świącika.
2014 rok. Włókniarz zakończył sezon na siódmym miejscu, ale nie otrzymał licencji na kolejny rok ze względu na zobowiązania względem zawodników. Do rozgrywek II Ligi Żużlowej na sezon 2015 zgłosiło się natomiast Stowarzyszenie CKM Włókniarz, które jednak nie zamierzało spłacać długów spółki CKM Włókniarz SA, ponieważ obydwa kluby działały osobno. Prezes Świącik rozpoczął już kompletowanie drużyny. W składzie mieli się znaleźć Borys Miturski, Dawid Stachyra, Rafał Malczewski, Oskar Polis oraz zawodnicy zagraniczni – Oliver Allen, Claus Vissing, Nicolai Busk Jacobsen oraz Oleg Bieszczastnow. Jednak w związku z niedogadaniem się z Polskim Związkiem Motorowym w sprawie spłaty długów poprzedników, w sezonie 2015 żaden klub z Częstochowy ostatecznie nie przystąpił do rozgrywek ligowych.
Sezon 2016
Włókniarz mógł liczyć na spore szczęście. W 2016 roku bowiem władze zdecydowały się połączyć 1. i 2. Ligę Żużlową. Wystąpiło w niej aż jedenaście drużyn, lecz ekipy z Rawicza oraz Opola rozgrywały mecze tylko na własnych obiektach. Sam twór już pokazuje jak kadłubowy był to sezon na zapleczu najlepszej ligi świata. Biało-zieloni skompletowali ciekawą drużynę, która miała liczyć się w walce o awans. Tomas H. Jonasson, Daniel Jeleniewski czy Sebastian Ułamek mieli być liderami. Druga linia wyglądała równie okazale. Mieli być nią m.in. Nicolai Klindt czy Jacob Thorssell. Młodzieżowcy jak na tamtejsze warunki również wyglądali okazale. Byli nimi bowiem Oskar Polis i Hubert Łęgowik.
Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna. Częstochowianie w pierwszym spotkaniu po powrocie przeżyli istny łomot. W Pile zdobyli zaledwie 29 „oczek”, a T. H. Jonasson w czterech wyścigach zdobył jeden punkt. Biało-zieloni szybko zrewanżowali się za wpadkę w pierwszej kolejce. W wyjazdowym starciu przeciwko Kolejarzowi Rawicz zdobyli aż 65 punktów. 10 kwietnia Włókniarz miał pojechać pierwszy domowy mecz w ramach rozgrywek ligowych, ale spotkanie z Orłem zostało przełożone na lipiec. Tamtejsi kibice musieli na ten moment poczekać do 24 kwietnia. W tzw. międzyczasie „Lwy” dostały kolejny łomot. Tym razem w Gdańsku, gdzie przegrali aż osiemnastoma „oczkami”. Wracając do pierwszego meczu domowego. Rywalem częstochowian był KSM Krosno. Od ostatniego meczu ligowego minęło 595 dni. Na trybunach zebrało się około 5 tysięcy najwierniejszych sympatyków biało-zielonych. Włókniarz od początku zarysowywał swoją przewagę, a po jedenastu gonitwach prowadził już 44:22 i był pewny zwycięstwa. Ostatecznie rozgromił ekipę z Podkarpacia aż 59:31. Wreszcie na miarę oczekiwań zaprezentował się Tomas H. Jonasson (12+2).
W dalszej części sezonu częstochowianom szło „w kratkę”. Przed własną publicznością wygrali wszystkie spotkania, choć w rywalizacji przeciwko Orłowi Łódź wynik musiał ratować junior – Hubert Łęgowik. Na wyjazdach było gorzej. Przeciwko ekipie z województwa łódzkiego zdobyli zaledwie 25 „oczek”, a w Krakowie dość niespodziewanie przegrali dwoma punktami. „Dzień konia” miał wtedy Edward Mazur, który przy swoim nazwisku zapisał 16 „oczek” i bonus. W ekipie spod Jasnej Góry brakowało liderów – żaden z zawodników nie zdobył dwucyfrowej liczby punktów. Rundę zasadniczą biało-zieloni zakończyli na trzecim miejscu, a w wielkim finale spotkali się Orzeł Łódź oraz Lokomotiv Daugavpils. Ostatecznie w lidze triumfowali Łotysze, którzy jednak nie mogli awansować do najwyżej klasy rozgrywkowej. Łodzianie nie przyjęli zaproszenia, więc następny w kolejce był Włókniarz, który z zaproszenia skorzystał. Tak oto bardzo szczęśliwie zakończył się pierwszy sezon po powrocie do ligowego ścigania w wykonaniu Włókniarza i prezesem Świącikiem za sterem.
Sezon 2017
Po przeciętnym sezonie władze częstochowskiego klubu czekały spore wyzwania transferowe. Tomas H. Jonasson kompletnie nie sprawdził się w roli lidera na poziomie 1. Ligi Żużlowej, więc tym bardziej nie mógł liczyć na angaż po awansie. Włókniarz mógł jednak liczyć na dobrą postawę swojego wychowanka – Sebastiana Ułamka, który znalazł się w drużynie także na sezon 2017. Dobrą robotę wykonali także młodzieżowcy w postaci Oskara Polisa oraz Huberta Łęgowika, który jednak zakończył wiek juniora. Jego miejsce zajął Michał Gruchalski, który dobrze prezentował się w zawodach młodzieżowych. Prezes Świącik sięgnął ponadto po sprawdzonych i lubianych w Częstochowie Andreasa Jonssona oraz Rune Holtę. Do obsadzenia zostały jednak jeszcze dwa miejsca. Kevlary z lwem na piersi przywdziali Leon Madsen oraz Matej Żagar. Duńczyk sezon 2016 zakończył na dziewiętnastym miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników, co było jego najsłabszym wynikiem od trzech sezonów. Słoweniec również przychodził do Częstochowy, aby się odbudować. W ostatnich trzech latach reprezentował barwy Stali Gorzów, lecz 2016 był także najsłabszym w jego wykonaniu, mimo że świętował zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski. Trenerem został Lech Kędziora.
W roku 2017 pogoda na wiosnę nie rozpieszczała, przez co pierwsze kolejki był rozgrywane w cały świat. Ostatecznie Włókniarz pierwszy mecz rozegrał w ramach trzeciej rundy w Grudziądzu 30 kwietnia. Biało-zieloni wysoko polegli, lecz dobrze zaprezentował się Leon Madsen, który wyrastał na lidera drużyny. Już dwa dni później – 2 maja częstochowianie rozegrali pierwsze spotkanie domowe. Rywalem był ROW Rybnik. „Lwy” przez całe spotkanie utrzymywały kilkupunktową przewagę i finalnie wygrali 48:42. W roli liderów spisali się Leon Madsen oraz Matej Żagar, a druga linia dorzuciła również cenne punkty. Kolejny domowy mecz biało-zieloni rozegrali równo miesiąc później, a ich przeciwnikiem byli torunianie, czyli odwieczny rywal. Na trybunach zasiadło około 10 tysięcy kibiców, którzy oklaskiwali okazałe zwycięstwo podopiecznych Lecha Kędziory. Finalnie bowiem Włókniarz wygrał 52:38, a niemal perfekcyjny okazał się Rune Holta (14).
Ostatecznie częstochowianie wygrali siedem spotkań, jedno zremisowali i odnieśli sześć porażek. Zdobyli również dwa punkty bonusowe, co złożyło się na łączną sumę 17 „oczek” w ligowej tabeli (5. miejsce). Wynik ten jest najlepszym od założenia Speedway Ekstraligi przy ośmiozespołowym formacie rozgrywek. Naprawdę trzeba to podkreślić, że Włókniarz zaprezentował się wtedy znakomicie i udowodnił, że da się stworzyć dobrą drużynę jako beniaminek. Leon Madsen był odkryciem PGE Ekstraligi, zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji średnich biegopunktowych z wynikiem 2,181. Kolejną młodość przeżywał Rune Holta (2,013), a bardzo solidnym młodzieżowcem okazał się Oskar Polis (1,314).
Sezon 2018
Włókniarz chciał jednak piąć się w górę i awansować do fazy play-off w sezonie 2018. Z tego względu z klubem pożegnali się Andreas Jonsson oraz Sebastian Ułamek, a w ich miejsce dołączyli Fredrik Lindgren oraz Tobiasz Musielak. Wiek juniora zakończył Oskar Polis, którego naturalnie zastąpił Mateusz Świdnicki – i jak później sezon pokazał – Adrian Woźniak oraz Bartosz Świącik. W klubie doszło jeszcze do dwóch roszad, które z perspektywy czasu były pierwszymi błędnymi decyzjami prezesa Świącika w ekstralidze. Adrian Miedziński, za którym, łagodnie mówiąc, kibice w Częstochowie nie przepadali zastąpił Rune Holtę, natomiast trenera Kędziorę zastąpiła legenda Włókniarza – Marek Cieślak. O ile powrót wielkiego trenera, który w 1996 roku poprowadził częstochowian do złotego medalu DMP był niezwykle kuszący tak trener Kędziora spełnił się w swojej roli bardzo dobrze i nie zasłużył na zwolnienie.
W pierwszej kolejce nowego sezonu częstochowianie zremisowali w Grudziądzu głównie za sprawą wybitnego występu Fredrika Lindgrena. Szwed w swoim debiucie zdobył duży komplet 18. punktów. Bardzo dobrze spisał się także Leon Madsen (15+1). To właśnie ta dwójka wyrosła na liderów biało-zielonych w całym roku. W drugiej rundzie „Lwy” podejmowały przed własną publicznością beniaminka z Tarnowa. Na stadion w Częstochowie przybyło około 13,5 tysiąca kibiców, co było świetnym wynikiem, tym bardziej, że był to piątek. Podopieczni Marka Cieślaka bardzo pewnie wygrali w stosunku 54:36. Następnie częstochowianie udali się na wyjazdowy mecz do Zielonej Góry. Lindgren ponownie zaprezentował się bezbłędnie, a świetny występ zaliczył również Adrian Miedziński (10+2). Częstochowianie wygrali 46:44 i był to bardzo wyraźny sygnał, że są naprawdę mocni i faza play-off to minimum co chcą osiągnąć.
Najlepiej można było to odczuć podczas 4. kolejki. Do Częstochowy przyjechała Sparta Wrocław, a stadion pękał w szwach. Na trybunach zasiadł komplet 17. tysięcy kibiców, którzy byli świadkami ośmiopunktowej wygranej swoich ulubieńców. Włókniarz wrócił na salony światowego żużla, a problemy, z którymi się borykał były już daleko z tyłu. „Lwy” do ostatniej kolejki walczyły o awans do play-offów. Ba, do ostatniego łuku. Pamiętny pojedynek z GKM-em Grudziądz dwukrotnie był przekładany i ostatecznie odbył się dopiero 31 sierpnia. Częstochowianie potrzebowali choćby remisu, ale przed wyścigami nominowanymi przegrywali 38:40. W czternastej gonitwie para Lindgren-Miedziński wygrała 5:1, lecz piętnasty wyścig układał się dla gospodarzy koszmarnie. Para Łaguta i Lindbäck objęła podwójne prowadzenie, które utrzymywało się do ostatniego łuku. Dopiero tuż przed metą Madsen zdołał wyprzedzić Szweda i zagwarantował Włókniarzowi upragniony awans do najlepszej czwórki. Duńczyk w Częstochowie stał się prawdziwym bożyszczem, a tuż po zakończeniu tego wyścigu zostało zrobione to poniższe, ikoniczne zdjęcie.

Radość częstochowian była ogromna, ale niestety bardzo krótka. Już dwa dni później musieli zmierzyć się w pierwszym pojedynku półfinałowym przeciwko Stali Gorzów. Prezes Świącik próbował interweniować i przełożyć spotkanie, ale na nic się to zdało. Włókniarz poległ przed własną publicznością 41:49, a rewanż zakończył się jeszcze wyższą porażką. Podopieczni Marka Cieślaka przystąpili jednak do rywalizacji o brązowe medale. Przeciwnikiem była Sparta Wrocław. Biało-zieloni przegrali we Wrocławiu 39:51, lecz wciąż tliły się nadzieje na pozytywne zakończenie. Włókniarz co prawda wygrał na własnym obiekcie, ale tylko 49:41 i II Wicemistrzem zostali wrocławianie. Trzeba jednak podkreślić, że „Lwy” poczyniły kolejny krok naprzód. Po piątym miejscu w pierwszym sezonie teraz zajęli czwartą lokatę. Podium PGE Ekstraligi było coraz bliżej.
Ogromnym sukcesem Włókniarza w 2018 roku była frekwencja. Średnia na poziomie 13 tysięcy kibiców na mecz była najlepsza w całej lidze. W Częstochowie ponownie została zbudowana moda na żużel. Przede wszystkim kibice ufali zarządowi, który krok po kroku wzmacniał drużynę, a mecze w Częstochowie były świetnymi widowiskami, w których na koniec i tak wygrywał Włókniarz. Leon Madsen urósł do miana gwiazdy PGE Ekstraligi, kończąc sezon ze średnią biegopunktową 2,443, co było drugim wynikiem po Bartoszu Zmarzliku. Fredrik Lindgren po kosmicznym początku nieco wyhamował, ale i tak zakończył sezon w najlepszej dziesiątce ligi (2,146). Do drużyny nieźle wpasował się Adrian Miedziński (1,663), ale kompletnie zawiódł Tobiasz Musielak (1,109).
Sezon 2019
Włókniarz kontynuował dotychczasową politykę transferową, która polegała na wymianie najsłabszego ogniwa. W miejsce Tobiasza Musialeka sprowadzony został Paweł Przedpełski, a do formacji młodzieżowej dołączył Jakub Miśkowiak. Częstochowianie dobrze rozpoczęli sezon. Przed piętnastoma tysiącami kibiców pokonali czterema „oczkami” Stal Gorzów. Wpadkę „Lwy” zaliczyły w piątej kolejce. Biało-zieloni podejmowali na własnym obiekcie mistrza Polski – Unię Leszno. Każdy spodziewał się, że będzie to trudne spotkanie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że już po ośmiu wyścigach będzie praktycznie po meczu. Leszczynianie prowadzili 33:15. Finalnie „Byki” wygrały 59:31, lecz rozmiary zwycięstwa mogły być jeszcze wyższe gdyby liderzy przyjezdnych nie oddali startów młodzieżowcom. 16,5 tysiąca kibiców musiało przełknąć gorzką pigułkę, która pokazała Włókniarzowi miejsce w szeregu i wybiła z głowy marzenia o czymś więcej niż walkę o fazę play-off. Co ciekawe, tylko Leon Madsen zdołał wygrywać biegi indywidualnie tamtego dnia.
Kolejny mecz podopieczni Marka Cieślaka pojechali już 5 dni później i ponownie był to pojedynek domowy. Tym razem na obiekt przy ul. Olsztyńskiej przyszło „tylko” 11 tysięcy kibiców. Włókniarz przegrał drugi mecz domowy z rzędu, tym razem ze Spartą Wrocław. Biało-zieloni zaliczyli jeszcze 3 porażki wyjazdowe, ale 26 lipca czekało ich bardzo ważne, prestiżowe starcie z Apatorem Toruń. Frekwencja ponownie dopisała. Na stadionie w Częstochowie zasiadło 14 tysięcy widzów, a Włókniarz bardzo pewnie pokonał pogrążające się w kryzysie „Anioły”. Wychowankowie klubu z Torunia – Paweł Przedpełski oraz Adrian Miedziński zdobyli wtedy po 9 „oczek”. Końcówka rundy zasadniczej w wykonaniu biało-zielonych była naprawdę dobra. Wygrali jeszcze domowy pojedynek z GKM-em Grudziądz, a w spotkaniach wyjazdowych dwukrotnie remisowali.
Ekipa prowadzona przez Marka Cieślaka awansowała do fazy play-off, ale w półfinale czekała na nich Unia Leszno. „Byki” ponownie nie zostawiły złudzeń „Lwom” i załatwiły sprawę awansu już w pierwszym pojedynku w Częstochowie. Włókniarz przegrał 38:52 i ponownie jedynym zawodnikiem, który nawiązywał równorzędną walkę z rywalami był Leon Madsen. W pojedynku o brązowe medale biało-zieloni zmierzyli się z Falubazem Zielona Góra. Tym razem jednak podopieczni Marka Cieślaka świetnie czuli się na domowym obiekcie i rozgromili ekipę spod znaku Myszki Miki aż 57:33. W rewanżu postawili kropkę nad „i”, zdobywając w Zielonej Górze 44 „oczka”.
Włókniarz dopiął swego. Po piątym i czwartym miejscu przyszedł czas na medal. Był to pierwszy krążek „Lwów” od 2009 roku. Wszyscy traktowali to jako spory sukces i naturalny rozwój, który następował krok po kroku. Wszystko szło po myśli prezesa Świącika. Wynik sportowy się zgadzał, a na trybuny przychodziło mnóstwo kibiców. Częstochowianie ponownie triumfowali w klasyfikacji frekwencji z wynikiem średnio 13 833 kibiców na mecz.
Sezon 2020
Klub wciąż kontynuował swoją politykę transferową, chociaż trzeba zauważyć, że nastąpiły pewne wyjątki. Paweł Przedpełski, podobnie jak rok wcześniej Tobiasz Musielak, nie sprawdził się w roli polskiego seniora, ale mimo to otrzymał drugą szansę. Średnia biegopunktowa 1,214 była dopiero 48 wynikiem w PGE Ekstralidze, lecz mimo to prezes Świącik zdecydował się na wymianę Adriana Miedzińskiego. Co ciekawe, w jego miejsce przyszedł Rune Holta, czyli była to powrotna zmiana pomiędzy Włókniarzem a Apatorem, która doszła do skutku po sezonie 2017. Trochę słabiej niż w poprzednich sezonach radził sobie Matej Żagar. Słoweniec został wymieniony na Jasona Doyle’a, który w 2019 roku był szóstym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Był to świetny ruch prezesa Świącika, który bardzo spodobał się kibicom i nie ma co się dziwić. Włókniarz coraz bardziej uzależniał się od Leona Madsena, który był jedynym pewnym punktem drużyny. Duńczyk sezon 2019 zakończył jako najskuteczniejszy zawodnik ligi z 2,443 pkt./bieg. Co ciekawe, była to identyczna średnia jak rok wcześniej, ale tym razem wystarczyła na zdetronizowanie Bartosza Zmarzlika.
Z takim składem Włókniarz mógł realnie walczyć o finał ekstraligi. I taki był cel – minimum drugie miejsce, aby zachować tendencję poprawy poprzedniego wyniku o jedną lokatę. Trzeba przyznać, że skład na papierze robił imponujące wrażenie. Trzech zawodników z Grand Prix, solidne wsparcie w postaci legendy klubu – Rune Holty, zdolny młodzieżowiec i legendarny trener – Marek Cieślak. Biało-zieloni mieli wszystko, aby bić się o najwyższe miejsca.
To był jednak najdziwniejszy sezon od dekad. Przez pandemię COVID-19 sezon rozpoczął się dopiero 12 czerwca. Zawodnicy rywalizowali jednak przy pustych trybunach, a w parku maszyn panowały rygorystyczne zasady. Włókniarz rozpoczął zmagania wyśmienicie. Bardzo pewnie pokonali na domowym torze GKM Grudziądz, a w drugiej kolejce niespodziewanie spuścili srogie lanie Falubazowi przy Wrocławskiej 69. Podopieczni Marka Cieślaka zdobyli 59 punktów i tak naprawdę cała drużyna spisała się bardzo dobrze. Następnie biało-zieloni gładko uporali się ze Spartą Wrocław. Nadszedł moment wyjazdowego starcia w Gorzowie Wielkopolskim. „Lwy” po dziesięciu wyścigach przegrywały 28:32, lecz niespodziewanie Paweł Przedpełski był niepokonany. Wtedy na stadionie im. Edwarda Jancarza zgasło światło. Okazało się, że w parkingu pali się rozdzielnia, którą zajęli się strażacy. Sędzia tamtych zawodów – Paweł Słupski, widząc, że awaria jest poważna i nie ma możliwości zasilenia żadnych sprzętów niezbędnych do rozgrywania kolejnych wyścigów, przerwał spotkanie.
Jak się później okazało pożar rozdzielni spowodowany był zwarciem w jej instalacji. Komisja Orzekająca Ligi stwierdziła, że mecz zostanie powtórzony, ponieważ nie można sportowo krzywdzić za to wydarzenie organizatora. Mówiło się, że sam Michał Świącik nie naciskał na przyznanie walkowera i chciał rozstrzygnąć ten pojedynek na torze. To była pierwsza sytuacja, w której były prezes Włókniarza poczuł się bardzo pewnie i zrezygnował z możliwości ubiegania się o korzyść dla swojej drużyny. W powtórce spotkania Włókniarz przegrał ośmioma „oczkami”. Dość niespodziewanie natomiast biało-zieloni zaczęli przegrywać wszystkie mecze domowe. Porażki z Motorem Lublin, Unią Leszno i Falubazem były zaskakujące, tym bardziej, że na wyjazdach Włókniarz nie przegrywał. Przy ul. Olsztyńskiej zawodził w głównej mierze Jason Doyle, który w trzech spotkaniach zdobył łącznie 15 „oczek”. Dodatkowo w każdym z tych meczów wpadki zaliczał jeszcze jeden zawodnik. Najpierw był to Rune Holta, później Fredrik Lindgren, a na końcu Paweł Przedpełski. Młodzieżowcy także ustępowali swoim odpowiednikom z drużyn przeciwnych.
W tym momencie ponownie Michał Świącik pokazał, że poprzez lata sukcesów „obrósł w piórka” i samodzielnie podjął decyzję o dosypaniu nawierzchni oraz głębokim bronowaniu całego toru, czego w trakcie trwania sezonu nie powinno się robić. Tak były prezes Włókniarza tłumaczył się na antenie nSport+:
Zrobiliśmy wszystko, żeby w Częstochowie stworzyć widowisko. Wiadomo – trzy ostatnie mecze u nas jakby nie układały się pomyślnie na korzyść nas. Poza tym wiele głosów dochodziło do nas, że tor nasz jest niewidowiskowy, nie sprzyja wyścigom. […] Opady, które miały być czteromilimetrowe zbombardowały nasze prace. Ta ilość wody nie pozwoliła mi, pomimo naszych usilnych starań, dużej ilości sprzętu, którą ściągaliśmy od zaprzyjaźnionych firm, sponsorów. Nie udało się tego toru zrobić. Ja mogę tylko tyle powiedzieć, ze biorę całą odpowiedzialność za to, co się stało. Chciałem dobrze. […] Dosypana była glinka w bardzo małej ilości, jak na ten tor. Myśmy złożyli obszerne wyjaśnienia do PGE Ekstraligi i do Komisji Orzekającej, wszystko opisując dokładnie, wszelkie ilości.
Ta decyzja niosła ze sobą katastrofalne skutki. Trener Marek Cieślak widząc te prace złożył wypowiedzenie, ponieważ nie chciał się podpisać pod tą sytuacją. – Ja zostałem usunięty po prostu z zajęć przy pracy torowej. Ja się nie będę tłumaczył, bo niech się tłumaczą winni. Ja nie potrzebuję się tłumaczyć w tym momencie, bo ja przy tym torze nie robiłem. Protestowałem, powiedziałem w poniedziałek, że nie będzie meczu w piątek, jak zobaczyłem tę glinę, która tam już była szykowana do wysypania. […] Była krótka wymiana zdań między mną a właścicielem klubu. Była bardzo ostra, Holta świadkiem – komentował były selekcjoner reprezentacji Polski na antenie nSport+.

Włókniarz nie zdążył przygotować toru na spotkanie ze Stalą Gorzów i został ukarany walkowerem. Życie napisało niesamowity scenariusz. To częstochowianie mogli ubiegać się o przyznanie walkowera za mecz na stadionie im. Edwarda Jancarza, a tymczasem sami zostali ukarani. Gorzowianie zgarnęli w dwumeczu komplet pięciu „oczek”, który finalnie pozbawiły „Lwów” awansu do fazy play-off. Biało-zieloni wygrali jeszcze dość nieoczekiwanie w Lublinie, już pod wodzą Piotra Świderskiego oraz w Rybniku, gdzie byli formalnie gospodarzem starcia z tamtejszym ROW-em. Częstochowski tor bowiem wciąż nie nadawał się do jazdy. Finalnie Włókniarz zakończył sezon na piątej lokacie, mimo że na papierze byli faworytem do finału PGE Ekstraligi. Był to przełomowy rok za kadencji Michała Świącika. Nie dość, że pandemia pozbawiła klub przychodów z dnia meczowego, które do tej pory były na bardzo dobrym poziomie to biało-zieloni stracili atut własnego toru, a na domiar złego w fatalnym stylu klub rozstał się ze swoją legendą, co było ogromną klapą wizerunkową.
Przygoda Jasona Doyle’a w Częstochowie nie potrwała zbyt długo. Australijczyk zdecydował się na przenosiny do Leszna. Z klubem pożegnali się również Rune Holta, dla którego był to ostatni rok w PGE Ekstralidze oraz Paweł Przedpełski, który zdecydował się na powrót do macierzystego klubu z Torunia. Jedynym plusem Włókniarza w tamtym sezonie była postawa młodzieżowców, którzy świetnie się rozwijali. Jakub Miśkowiak mógł pochwalić się średnią biegopunktową 1,609, co było 27. wynikiem w całej lidze.
Sezon 2021
Przed sezonem 2021 wprowadzono przepis o konieczności posiadania na pozycji seniorskiej zawodnika do lat 24. Włókniarz sięgnął po Jonasa Jeppesena z TŻ Ostrovii, który… odjechał jeden dobry mecz. Było to w ekstremalnie trudnych warunkach na pozycji 1. Ligi Żużlowej. Pozostałe dwa miejsca zajęli Bartosz Smektała oraz Kacper Woryna. Jeśli chodzi o Polaków to trudno mieć pretensje do prezesa Śwącika o te wybory. Smektała zapowiadał się bardzo dobrze, a Woryna był już solidnym ligowcem. Wychowanek Unii Leszno jednak w tamtym roku miał zaledwie 23 lata i mógł startować jako zawodnik U24, co sprawiało, że nie trzeba było sprowadzać do klubu „kota w worku” w postaci Jeppesena, a postawić na bardziej doświadczonego zawodnika zagranicznego. Zdecydowanie Michał Świącik mógł lepiej rozegrać to okienko transferowe.
Włókniarz pod wodzą Piotra Świderskiego zaliczył słaby sezon. Częstochowianie rozpoczęli zmagania od dwóch porażek. Później jednak triumfowali na domowym torze z Falubazem Zielona Góra, a w 4. kolejce dość niespodziewanie wygrali z Gorzowie dwoma „oczkami”. Bohaterami wyjazdowego starcia byli młodzieżowcy – Jakub Miśkowiak oraz Mateusz Świdnicki. Obaj pokonali Bartosza Zmarzlika na jego macierzystym torze, co było ogromnym osiągnięciem. Popularny w środowisku żużlowym „Misiek” zdobył łącznie 14 punktów i był liderem zespołu. Przebudził się również Kacper Woryna, który po trzech słabym występach zdobył dwucyfrową liczbę „oczek”.
Biało-zieloni następnie przegrali przed własną publicznością ze Spartą Wrocław, ale później zaliczyli trzy zwycięstwa z rzędu. Częstochowianie przegrali jednak bardzo ważny pojedynek domowy ze Stalą Gorzów. Podopieczni Stanisława Chomskiego zrewanżowali się Włókniarzowi za porażkę na stadionie im. Edwarda Jancarza i wywieźli spod Jasnej Góry 3 punkty. Kompletnie zawiódł Fredrik Lindgren, który zdobył zaledwie 5 „oczek”. Kosmiczny występ zaliczył Bartosz Zmarzlik (18). Co ciekawe, żółto-niebiescy przegrywali po pierwszej serii startów 15:9, ale szybko wprowadzili odpowiednie korekty i pozostałą część spotkania wygrali w stosunku 42:24. To pokazywało jakie problemy zawodnicy Piotra Świderskie mieli z dopasowaniem się do własnego toru.
Ostatecznie Włókniarz ponownie zakończył na piątym miejscu z osiemnastoma punktami w tabeli. Zanotowali 7 zwycięstw, 7 porażek oraz zdobyli 4 punkty bonusowe. Podsumowując, był to średni sezon w wykonaniu „Lwów”. Z pewnością potencjał był większy, lecz bolączką były stracone punkty przy ul. Olsztyńskiej. Rozczarowali Fredrik Lindgren (1,652), który w roli lidera zawiódł na całej linii. Jego średnia biegopunktowa na najwyższym szczeblu rozgrywkowym była najgorsza od 2010 roku. Bartosz Smektała (1,493) także nie sprawdził się w nowym klubie. Jego wynik był to najgorszy od pięciu sezonów. Leon Madsen zaliczył kolejny, bardzo dobry sezon, a ponadto świetnie spisywali się młodzieżowcy – Jakub Miśkowiak oraz Mateusz Świdnicki. W klasyfikacji średnich biegopunktowych całej ligi uplasowali się kolejno na 13 i 25 miejscu. Na rezerwie znajdował się Bartłomiej Kowalski, który jednak pojechał w całym sezonie zaledwie 8 wyścigów. Biorąc pod uwagę słabe występy Jonasa Jeppesena wydaje się, że Piotr Świderski mógł odważniej stawiać na wychowanka szkółki Janusza Kołodzieja.
Michał Świącik po sezonie stwierdził, że w głównej mierze za brak play-offów był odpowiedzialny właśnie trener, który stracił pracę. Jego miejsce zajął… Lech Kędziora. Szkoleniowiec, który tak naprawdę nie powinien stracić pracy po sezonie 2017 otrzymał kolejną szansę w PGE Ekstralidze. Prezes Włókniarza nie dokonał żadnych roszad personalnych w składzie. Z klubem pożegnał się jedynie Bartłomiej Kowalski, który szukał innego klubu, aby zapewnić sobie ciągłość startów. Z perspektywy czasu wypuszczenie tak dobrze zapowiadającego się zawodnika, a pozostawienie w drużynie Jonasa Jeppesena to kolejny, duży błąd Michała Świącika.
Sezon 2022
Jeszcze przed rozpoczęciem zmagań doszło do ataku Rosji na Ukrainę. Prezes Włókniarza jako pierwszy zareagował na te wydarzenia rozwiązując kontrakt z… Maksimem Sirotkiem, ówczesnym 17-latkiem, który przymierzany był do drużyny U24. Nie była to wielka strata dla drużyny, a dała bodziec do zawieszenia wszystkich Rosjan w PGE Ekstralidze, w tym Emila Sajfutdinowa oraz Artioma Łaguty. Trzeba przyznać, że to była ciekawa zagrywka Michała Świącika.
Częstochowianie rozpoczęli sezon od domowej porażki z Unią Leszno. Był to pierwszy mecz po zrobieniu odwodnienia liniowego na torze przy ul. Olsztyńskiej. Miało to bowiem duże znaczenie. Przed spotkaniem padał deszcz i woda zbierała się przy samym krawężniku, co zawodnicy potrafili wykorzystać, aby jeszcze mocniej się napędzić. Kilkukrotnie skorzystał z tego Piotr Pawlicki, ale prawdziwym bohaterem tamtego spotkania był Hubert Jabłoński, który zdobył 6 „oczek” i bonus w debiucie. Wśród gospodarzy zawiedli przede wszystkim Bartosz Smektała i Fredrik Lindgren. Oprócz porażki torowej Włókniarz poniósł także frekwencyjną. Na trybunach zasiadło zaledwie około 6900 kibiców.
Dużo lepiej sytuacja wyglądała 1 maja, kiedy to „Lwy” podejmowały Spartę Wrocław. Tym razem przyszło dużo więcej kibiców – około 11 tysięcy. Włókniarz wysoko pokonał przyjezdnych, a z lepszej strony zaprezentował się Fredrik Lindgren (12). Oprócz wpadki w pierwszej rundzie, Włókniarz bardzo dobrze radził sobie przed własną publicznością. Mecze z GKM-em Grudziądz oraz Ostrovią Ostrów zakończyły się pogromami. Biało-zieloni bez większych problemów wygrali również z Apatorem Toruń i Stalą Gorzów. Nieco gorzej było na wyjazdach, lecz częstochowianie odnieśli cenne zwycięstwo we Wrocławiu w jedenastej kolejce. My jednak skupimy się na pojedynku w ramach 13. rundy. Włókniarz przy ul. Olsztyńskiej zmierzył się z Motorem Lublin.
Spotkanie zapowiadane było jako hit kolejki, a może i nawet całej rundy zasadniczej. Na trybuny przybyło aż 14,5 tysiąca kibiców (W tym bardzo liczna grupa kibiców z Lublina), którzy liczyli na bardzo ciekawy i wyrównany pojedynek. Nie zawiedli się. Pierwsze pięć wyścigów zakończyło się remisami. Następnie to goście znaleźli patent, aby wysunąć się na prowadzenie, ale Włókniarz zdołał doprowadzić do remisu po dziesięciu wyścigach. Podopieczni Lecha Kędziory wyprowadzili atak w wyścigu trzynastym, kiedy to para, która nie zawsze gwarantowała punkty – Bartosz Smektała-Fredrik Lindgren wygrała podwójnie. Kropkę nad „i” postawili Lindgren z Woryną w ostatnim biegu dnia. Częstochowianie wygrali 49:41, mimo nieco słabszego występu Leona Madsena, czym pokazali, że to może być ten sezon. Rundę zasadniczą „Lwy” zakończyły w Lesznie, gdzie wygrały dziesięcioma „oczkami” i zajęły drugie miejsce w klasyfikacji końcowej.
W ćwierćfinałach bezproblemowo uporali się ze Spartą Wrocław, wygrywając dwumecz 98:82. W obu spotkaniach brylował Kacper Woryna, który tylko raz na dziesięć startów dał się pokonać rywalowi. Przyszedł czas na półfinały, w których Włókniarz zmierzył się z osłabioną brakiem Andersa Thomsena Stalą Gorzów. Częstochowianie świetli weszli w spotkanie, a Mateusz Świdnicki ponownie pokonał Bartosza Zmarzlika. Bardzo dobrze spisywał się także Jakub Miśkowiak. Biało-zieloni po jedenastu wyścigach prowadzili w Gorzowie 37:29. W ostatnich czterech wyścigach jednak żółto-niebiescy odrobili 8 „oczek”, które Włókniarz tak mozolnie wypracowywał przez większość spotkania. Przed rewanżem w Częstochowie był zatem remis, a „Lwy” miały wszystko w swoich rękach, aby zameldował w finale PGE Ekstraligi pierwszy raz od 2006 roku.
W rewanżu na trybunach zjawiło się 16 tysięcy kibiców. Wszyscy wyczekiwali upragnionej chwili awansu swojej drużyny do wielkiego finału. Młodzieżowcy Włókniarza, jak przez cały sezon, dali radość swoim kibicom, wygrywając gonitwę juniorów w stosunku 5:1. Goście z Gorzowie jednak w drugiej serii startów pojechali świetnie. Szybko odrobili straty, a dzięki podwójnemu zwycięstwu pary Woźniak-Hansen wysunęli się czteropunktowe prowadzenie w meczu. Włókniarz otrząsnął się w wyścigach 9 i 10. Wygrał w nich odpowiednio 5:1 oraz 4:2 i doprowadził do remisu w meczu. Kluczowa okazała się gonitwa trzynasta, w której duet Zmarzlik-Vaculik wygrał podwójnie z Lindgrenem i Smektałą. W wyścigu czternastym doszło do wypadku Kacpra Woryny z Patrickiem Hansenem. Sędzia Piotr Lis wykluczył Duńczyka. Gospodarze odrobili dwa „oczka”. Ostatni bieg o wszystkim decydował. Stalowcy nie dali w nim szans „Lwom”. Zmarzlik i Vaculik wprowadzili żółto-niebieskich do finału, a Włókniarz po raz kolejny musiał obejść się smakiem. Zawiedli liderzy – Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren, którzy łącznie wygrali tylko jeden wyścig. Poniżej oczekiwań spisał się także Kacper Woryna, który ewidentnie nie poradził sobie z presją półfinałów.

Częstochowianie pojechali w dwumeczu o brązowe medale z Apatorem Toruń. Dzięki bardzo okazałej wygranej w rewanżu przed własną publicznością zawiesili na swoich szyjach drugie po powrocie do PGE Ekstraligi brązowe krążki. Apetyty były jednak dużo większe. Włókniarz dysponował wybitnymi juniorami, którzy łatali dziurę na pozycji U24. Leon Madsen wciąż był jednym z najlepszych zawodników w lidze (2,275), a Kacper Woryna odjechał swój najlepszy sezon w życiu (2,020). Zabrakło niewiele do historycznego sukcesu, lecz to pokazało, że za prezesury Michała Świącika finał chyba po prostu nie jest dany Włókniarzowi.
W klubie zdecydowali pożegnać się z Bartoszem Smektałą oraz Fredrikiem Lindgrenem, który spędził w Częstochowie ostatnie pięć sezonów. W ich miejsce przyszli długo wyczekiwany Maksym Drabik, który był celem transferowym numer jeden prezesa Świącika oraz Mikkel Michelsen, któremu Włókniarz już kilkukrotnie składał propozycje. Miejsce Jonasa Jeppesena naturalnie zajął Jakub Miśkowiak. Na stanowisku trenerskim tym razem utrzymał się Lech Kędziora, który ponownie bardzo dobrze wykonał swoje obowiązki.
Sezon 2023
Wraz z nowym sezonem kibice mieli spore oczekiwania. Pozyskanie dwóch zawodników z Drużynowego Mistrza Polski napawało optymizmem. Problemem jednak była utrata świetnych juniorów, których zastąpili debiutanci – Franciszek Karczewski oraz Kajetan Kupiec. Ci zostali wystawieni na próbę już podczas inauguracji w Grudziądzu. Włókniarz musiał radzić sobie bez Kacpra Woryny, który odczuwał skutki upadku z MPPK rozgrywanych w Rzeszowie. Młodzieżowcy pojechali po pięć razy i w sumie zdobyli 13 punktów i bonus, co było bardzo dobrym wynikiem. Częstochowianie finalnie zremisowali to spotkanie. 16 kwietnia „Lwy” zmierzyły się z Motorem Lublin przed własną publicznością. Na trybunach ponownie zameldowało się bardzo dużo kibiców, lecz ich ulubieńcy przegrali 41:49. Gospodarze musieli radzić sobie wciąż bez Kacpra Woryny.
Na kolejny mecz domowy Włókniarza przyszło już dużo mniej fanów. Biało-zieloni tylko zremisowali ze Stalą Gorzów, mimo że po dwunastu wyścigach prowadzili 41:31. Fatalna końcówka podopiecznych Lecha Kędziora oburzyła kibiców, którzy byli zawiedzeni takim obrotem spraw. Oberwało się m.in. Michelsenowi, który po świetnych trzech wyścigach dwukrotnie przegrał w stosunku 1:5. Częstochowianie dzielnie walczyli we Wrocławiu, ale tam także polegli. Sparta okazała się lepsza dwoma punktami. Kacper Woryna zdobył zaledwie jedno „oczko”, co jasno wskazywało, że wciąż zmaga się ze skutkami kontuzji, a Leon Madsen nie był w stanie wygrać indywidualnie choć jednego wyścigu.
Później jednak częstochowianie zanotowali świetną passę. Fakt, że rywalami były nieco słabsze drużyny, ale Włókniarz wygrał sześć meczów z rzędu. Były to rywalizacje z klubami z Krosna, Leszna oraz Torunia, w których „Lwy” triumfowały zarówno na wyjazdach, jak i spotkaniach domowych. Kibice z Częstochowy zacierali ręce na pojedynek ze Spartą Wrocław w ramach dwunastej kolejki. Mecz był hitem tamtej serii spotkań, a na trybunach ponownie zameldowało się mnóstwo fanów – około 14 tysięcy. Niestety dla Włókniarza potwierdziła, że teza, że potrafią radzić sobie tylko ze słabszymi drużynami. Gospodarze byli kompletnie pogubieni z ustawieniami na swoim własnym torze. Po pięciu wyścigach biało-zieloni przegrywali już 8:22. Późniejsze gonitwy były już bardziej wyrównane, ale Sparta bezproblemowo obroniła przewagę wypracowaną na samym początku. Goście aż dziesięciokrotnie wygrywali indywidualnie. Ponownie bardzo słaby występ zaliczył Mikkel Michelsen, który w sześciu wyścigach zdobył tylko 6 „oczek” i bonus.
Włókniarz zakończył sezon na czwartym miejscu i w ćwierćfinale spotkał się ze Stalą Gorzów. Podopieczni Stanisława Chomskiego tak jak w poprzednim sezonie stracili Andersa Thomsena na fazę play-off, ale tym razem nie mogli korzystać z zastępstwa zawodnika. Podopieczni Lecha Kędziory pewnie wygrali dwumecz i w półfinale zmierzyli się z Motorem Lublin. „Koziołki” pomimo braku Jacka Holdera podczas spotkania w Częstochowie bardzo szybko wyjaśniły kwestię awansu do finału. Wygrali przy ul. Olsztyńskiej 54:36 i rewanż był tylko formalnością. Kompletnie zawiódł Kacper Woryna, który nie zdobył choćby punktu. Jedynym zawodnikiem, który nawiązywał walkę z liderami Motoru był Leon Madsen (16). W meczu o trzecie miejsce biało-zieloni zmierzyli się z torunianami. „Anioły” wygrały na Motoarenie 50:40, a w drużynie Włókniarza widać było zrezygnowanie. W rewanżu co prawda częstochowianie triumfowali 46:44, ale brązowe medale pojechały na pomorze. Wśród kibiców również nie było widać ciśnienia na to spotkanie. Na trybuny przyszło tylko 8 tysięcy widzów.
Podsumowując, sezon 2023 w wykonaniu Włókniarza był rozczarowaniem. Przede wszystkim kompletnie zawiódł Kacper Woryna, które ze średniej biegopunktowej 2,020 zanotował zjazd na 1,554. Dużo więcej oczekiwano także po Mikkelu Michelsenie. Duńczyk przychodził z Motoru Lublin jako szósty najskuteczniejszy zawodnik ligi. W Częstochowie jednak kompletnie się nie odnalazł i po raz pierwszy od powrotu do PGE Ekstraligi zaliczył średnią poniżej 2,000 pkt./bieg. Dodatkowo w drużynie pojawiały się coraz częściej problemy związane z atmosferą. Przede wszystkim pomiędzy Duńczykami, ale również sztab nie miał łatwo z Maksymem Drabikiem. Prezes coraz częściej otwarcie krytykował trenera Lecha Kędziorę, co tylko dolewało oliwy do ognia. Pan Świącik brutalnie nauczył się, że drużynę nie buduję się tylko na znanych nazwiskach i wysokich umiejętnościach na torze. Liczy się również dobra atmosfera, pomaganie sobie nawzajem i zaufanie do sztabu szkoleniowego czego w tamtym roku zdecydowanie zabrakło. Frekwencyjnie wynik bardzo zbliżony do tego z poprzedniego sezonu.
Prezes Świącik zdecydował się w okienku transferowym na dwa ruchy. Jakuba Miśkowiaka na pozycji U24 zastąpił Mads Hansen, który dobrze prezentował się na niższym poziomie rozgrywkowym, a w miejsca trenera Kędziory przyszedł Janusz Ślączka. Szczególnie ta druga zmiana wydawała się kompletnie nietrafiona. 54-latek wcześniej trenował GKM Grudziądz i raczej nie zbierał pozytywnych opinii. Jego decyzje taktyczne były nietrafione, a także nie zbudował dobrej atmosfery w zespole. Tak naprawdę trener Ślączka nie miał żadnych cech, których potrzebował Włókniarz. Miał jednak jedną cechę, której potrzebował Michał Świącik. Nie był stanowczy, a jego autorytet mógł być łatwo podważony przez prezesa.
Sezon 2024
Sytuacja drużyny przypominała trochę tonący statek. Wszyscy dookoła widzieli, że dzieje się coś złego, ale klub starał się tylko uspokajać. Pierwszy mecz Włókniarz rozegrał w Lesznie. Częstochowianie bardzo słabo weszli w to spotkanie i po dwóch seriach startów przegrywali 16:26. Trener Ślączka podjął decyzję o rezerwie taktycznej w miejsce Madsa Hansena w wyścigu ósmym. Przyniosła ona korzyść, ponieważ „Lwy” odrobiły cztery „oczka”. Momentalnie jednak para Michelsen-Drabik przegrała podwójnie i ponownie biało-zieloni tracili do rywali 10 punktów. Odstawiony Hansen powrócił do spotkania i w dwóch kolejnych wyścigach, wraz z Michelsenem oraz Woryną, wygrał 5:1. Przed ostatnim wyścigiem leszczynianie prowadzili już tylko dwoma „oczkami”. Michelsen jednak w ostatnim biegu upadł na pierwszym łuku i został wykluczony z powtórki, a „Byki” skazywane na spadek rozpoczęły sezon od wygranej 47:43.
Druga kolejka to spotkanie domowe ze Spartą Wrocław. Kibice nawet na pierwszy mecz przy ul. Olsztyńskiej nie stawili się tłumnie. Na trybunach zasiadło około 9 tysięcy widzów. Biało-zieloni kontrolowali spotkanie i przed wyścigami nominowanymi prowadzili 43:35. W ostatnich dwóch wyścigach jednak wydarzył się kataklizm i obie gonitwy wygrali podwójnie Spartanie. Złość była ogromna, ponieważ nic nie wskazywało na taki obrót spraw. Włókniarz jednak kompletnie pogubił się w samej końcówce spotkania, a nastroje wśród kibiców były coraz gorsze. Biało-zieloni przegrali dwa kolejne mecze – w Gorzowie i w Częstochowie przeciwko Motorowi Lublin. Pierwsze zwycięstwo „Lwy” odniosły 28 maja, kiedy to do Małopolski przyjechał zespół z Torunia. Włókniarz wygrał 50:40, pomimo fatalnego występu Michelsena (4). Bardzo dobrze spisał się natomiast Mads Hansen (8+1) oraz młodzieżowcy, którzy byli lepsi od toruńskich w stosunku 7:1.
Już 3 dni później podopieczni Janusza Ślączki podejmowali na domowym torze GKM Grudziądz. Tym razem Michelsen spisał się bardzo dobrze (12) i pomimo gorszej postawi juniorów pewnie pokonali „Gołębie” 51:39. Tydzień później do Częstochowy przyjechała Unia Leszno, która ściągnęła Benjamina Cooka za kontuzjowanego Janusza Kołodzieja. Filigranowy Australijczyk debiutował w PGE Ekstralidze. Cook pokazał się ze świetnej strony i zdobył 9 punktów i bonus. Na papierze Włókniarz powinien ten mecz wysoko wygrać, lecz rzeczywistość okazała się inna. Biało-zieloni remisowali po trzynastu gonitwach i zamiast zgarnięcia trzech punktów za wygraną i punkt bonusowy musieli walczyć o nieprzegranie z osłabionym rywalem. „Lwy” wygrały podwójnie czternasty wyścig za sprawą Drabika i Hansena, a Leon Madsen uratował biegowy remis w ostatnim wyścigu. Częstochowianie wygrali, ale bez punktu bonusowego, co było rozczarowaniem przechodzącym w drwiny z drużyny. Michelsen po raz kolejny zdobył tylko 4 „oczka” i śmiało można powiedzieć, że wynik uratowali młodzieżowcy, którzy wspólnie zdobyli 8 punktów i bonus. Ich odpowiednicy z Leszna wywalczyli tylko 2.
Włókniarz co jakiś czas miewał jednak przebłyski. Taki wystąpił podczas zaległej rywalizacji w Zielonej Górze. Podopieczni Janusza Ślączki czuli się świetnie tamtego dnia przy ul. Wrocławskiej. Mieli dużo lepsze starty od gospodarzy, a na dystansie potrafili obronić pozycje. Pokonali Falubaz 52:38 pomimo fatalnej postawy młodzieżowców, którzy tylko raz na sześć prób ukończyli wyścig. Jeśli chodzi o seniorów to wszyscy pojechali na dobrym poziomie, choć trzeba wspomnieć, że najsłabszy z nich był Mikkel Michelsen.
Jak się później okazało był to ostatni pozytywny „zryw” Włókniarza w tamtym sezonie. Ekipa z Częstochowy przegrała przed własną publicznością ze Stalą Gorzów, co nie powinno się wydarzyć. W trakcie tamtego spotkania doszło do kuriozalnej sytuacji. Wyścig siódmy został przerwany z powodu nierównego startu. Do powtórki nie zdążyli się ustawić Mikkel Michlesen oraz Maksym Drabik, którzy zostali wykluczeni. Trzeba przyznać, że była to kompromitacja zarówno zawodników, ich mechaników, jak i sztabu szkoleniowego za niedopilnowanie czasu jednej minuty na przygotowanie się do drugiej odsłony wyścigu. Po tej sytuacji Michał Świącik zwolnił Piotra Mikołajczaka – kierownika drużyny jako odpowiedzialnego za to wydarzenie. Janusz Ślączka panicznie przeprowadzał roszady taktyczne. Po dwóch wyścigach odstawił Madsa Hansena, który powrócił na… wyścig czternasty i… wygrał go. Niech to będzie kolejnym argumentem na to jaki bałagan panował w częstochowskiej stronie parku maszyn. Ostatecznie biało-zieloni przegrali 41:48, a kibice, którzy i tak nielicznie przyszli na stadion coraz głośniej wyrażali swoje niezadowolenie w związku z zaistniałą sytuacją w klubie.
Włókniarz przegrał również w Lublinie i w Toruniu. Musimy się na chwilę zatrzymać przy tym drugim pojedynku. Podczas meczu doszło do starcia Leona Madsena z Mikkelem Michelsenem po piętnastej gonitwie.
– To nie była sprzeczka, to była regularna bójka z uszkodzeniami i pięściami. Obaj Duńczycy rzucili się do siebie niemal od razu, jak zjechali do parkingu. Wyskoczyli z motocykli i rzucili się na siebie, tak samo ich teamy. Widziałem na ostatnim kółku, że Michelsen kiwał głową i miał pretensje do Madsena, ale to była regularna, bokserska walka – przekazał Łukasz Benz podczas transmisji w Canal+.
– Żużel to sport, w którym królują emocje, zarówno te na torze jak i poza nim. Trochę zbyt dużo emocji przeniosło się do parku maszyn po biegu 15. Zjechałem do swojego boksu, a tam już bardzo dużo się działo. Zdecydowałem się wskoczyć i dołączyć do „cyrku”. Jeśli widzę, że ktoś skacze na moich chłopaków, ja robię to samo z nimi. Jak do tego doszło? Tak naprawdę nie mam pojęcia. Wjeżdżając na drugi łuk pierwszego okrążenia jechaliśmy na 3:3, ale Leon przyciął, a ja musiałem wykontrować i zostałem oszprycowany – tłumaczył Michelsen
Ponadto po meczu Leon Madsen pokazał środkowy palec do kibiców Włókniarza. To spotkało się z błyskawiczną reakcją fanów, którzy wygwizdali swojego kapitana i w nieparlamentarnych słowach przekazali mu, żeby już sobie poszedł. Później Duńczyk przepraszał za swoje zachowanie i tłumaczył się, że buzowały w nim ogromne emocje. Duży niesmak jednak pozostał. Te sytuacje były kolejnym dowodem, że w tej drużynie nie ma za gorsz atmosfery, a trener i prezes kompletnie nie panują nad sytuacją.

W domowym meczu przeciwko Falubazowi częstochowianie tylko zremisowali, choć wydawało się, że nawet to jedno „oczko” będzie poza zasięgiem. „Lwy” przegrywały w pewnym momencie 21:33, ale w końcówce zdołali odrobić straty. Wszystko jednak odbyło się w strugach deszczu, kontrowersji związanych z upadkiem Rasmusa Jensena, który finalnie otrzymał czerwoną kartę i z garstką kibiców na trybunach. Tak wyglądał ostatni mecz sezonu w ramach PGE Ekstraligi na stadionie w Częstochowie. Trzy dni później bowiem Włókniarz dostał przeogromne lanie w Grudziądzu. Michelsen i Drabik zostali szybko odstawieni od startów, a ostatni wyścig odpuścił nawet Madsen. W tamtym momencie nikt już nawet nie myślał o jeździe o zdobywaniu punktów dla Włókniarza. Ostatecznie „Lwy” poległy 30:60. Częstochowianie zajęli siódmą lokatę w tabeli i ledwo co utrzymali się w ekstralidze.
Do skandalu doszło jeszcze podczas meczu U24 Ekstraligi, w którym Włókniarz podejmował Stal Gorzów. Kibice chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z wyników, pokazując transparenty skierowanie do prezesa i zawodników. Na trybunach podczas meczów ligi młodzieżowej zasiada garstka kibiców i w spokoju śledzą oni zmagania młodych żużlowców. Od razu nasuwa się więc pytanie, skąd na trybunach w Częstochowie pojawiło się tylu uzbrojonych w gaz pieprzowy ochroniarzy. Na większości meczów Ekstraligi U24 ochroniarzy jest garstka, ale z jakiegoś powodu Włókniarz Częstochowa zdecydował się na zatrudnienie większej liczby porządkowych. Wychodzi na to, że prezes Świącik musiał się spodziewać, że kibice wyrażą swoje niezadowolenie i przygotował się na taką ewentualność. Ochrona zachowała się nieproporcjonalnie do sytuacji. Zaczęła momentalnie szarpać kibiców, zabierać im transparenty i używać gazu pieprzowego. To kolejna sytuacja, która kładzie cień na prezesurze właściciela sklepu Patrox.
Frekwencyjnie Włókniarz spadł na samo dno, przegrywając nawet z GKM-em Grudziądz, który ze względu na wielkość obiektu ma ograniczone możliwości. Średnio na Krono-Plast Arenie zasiadło 7 429 kibiców, co było najgorszym wynikiem biało-zielonych od niepamiętnych czasów. Sportowo natomiast nie zawiódł tylko Madsen, choć to kolejna kwestia warta uwagi. Wedle nieoficjalnych informacji kapitan drużyny negował przygotowanie toru i na ostatnią chwilę przed zawodami zmieniano koncepcję nawierzchni tak, aby Duńczyk czuł się jak najlepiej, nie zważając na to, że reszta drużyny trenowała na zupełnie innym torze. Michelsen zaliczył spektakularny zjazd bowiem ze średnią 1,652 pkt./bieg był na trzydziestym miejscu na liście klasyfikacyjnej. Drabik natomiast zaliczył najgorszy sezon w karierze z wynikiem 1,426 pkt./bieg. Nie pomogli także juniorzy, za których przygotowanie odpowiedzialny był Sebastian Ułamek.
Oczywistym było, że przed nowym sezonem musi dojść do rewolucji w klubie. Ostatecznie z klubem pożegnali się Maksym Drabik, Mikkel Michelsen, Leon Madsen oraz trener Janusz Ślaczka. Ich miejsce zajęli Piotr Pawlicki, Jason Doyle oraz Wiktor Lampart. Cała trójka znajdowała na zakręcie swoich karier i Włókniarz był dla nich dobrym miejscem na odbudowę. Prezes Świącik postawił również na Mariusza Staszewskiego w roli szkoleniowca, co było racjonalnym wyborem w perspektywie budowaniu atmosfery, dopasowaniu toru do wymagań zawodników oraz rozwoju młodzieży. Oczekiwania jednak naturalnie powędrowały dużo niżej.
Sezon 2025
Głównym celem Włókniarza było utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej, choć niektórzy optymiści widzieli biało-zielonych nawet w pierwszej czwórce. Życie zweryfikowało te predykcje już w pierwszej kolejce. Do Częstochowy przyjechał GKM, czyli potencjalny rywal w walce o fazę play-off. Grudziądzanie bardzo pewnie wygrali przy ul. Olsztyńskiej, a kibice Włókniarza zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię. O dziwo w drugiej rundzie podopieczni Mariusza Staszewskiego dzielnie stawiali się w Lublinie. Jak się później okazało, zdobycie 41 „oczek” przy Alejach Zygmuntowskich było najlepszym wynikiem wśród wszystkich ekip przyjezdnych. „Lwy” potrzebowały jednak punktów. Te zdobyli w trzeciej kolejce podczas domowego starcia przeciwko Stali Gorzów. Pomimo bardzo dogodnego terminu na Krono-Plast Arenę przyszło zaledwie 8 tysięcy kibiców, co jasno pokazywało, że w tym aspekcie niewiele zmieniło się od minionego sezonu. Częstochowianie pojechali mimo wszystko bardzo dobry mecz. Zachwycili Piotr Pawlicki (13+2) oraz Wiktor Lampart (11). W przypadku tego drugiego było to jednak tylko chwilowe. Warto podkreślić także świetny rezultat młodzieżowców, którzy łącznie zdobyli 8 „oczek” i 2 bonusy.
Sensacja wisiała w powietrzu natomiast w Toruniu. Na Motoarenie Włókniarz bardzo dzielnie walczył z „Aniołami” i po trzynastu gonitwach w meczu był remis. Podwójny triumf pary Dudek-Sajfutdinow w czternastej gonitwie przechylił jednak szalę na korzyść torunian. Postawa wyjazdowa biało-zielonych wzbudzała jednak szacunek. Co ciekawe, te 43 punkty „Lwów” to również był najlepszy wynik wśród gości na Motoarenie. W piątej rundzie natomiast odbył się mecz z gatunku „Must win” dla Włókniarza. Do Częstochowy przyjechał ROW Rybnik, a na trybunach zasiadło 11 tysięcy kibiców. Pomogli trochę fani „Rekinów”, ale to już nie ma znaczenia. Podopieczni Mariusza Staszewskiego objęli prowadzenie po drugim biegu i nie oddali go do końca spotkania. Częstochowianie czuli jednak cały czas oddech rybniczan na plecach. Finalnie jednak pewnie wygrali w stosunku 51:39. Ponownie kompletny był Piotr Pawlicki (14+1).
Dwa tygodnie później odbył się długo wyczekiwany pojedynek z Falubazem. Do Częstochowy przyjechał Leon Madsen, który został wygwizdany podczas prezentacji. Sam Duńczyk prowokował kibiców, a po wygranych wyjściach ostentacyjnie cieszył się przed fanami, czym tylko podgrzewał atmosferę. Zielonogórzanie po rozczarowującym początku sezonu „łapali wiatr w żagle” i wygrali przy ul. Olsztyńskiej 48:42. Trzeba przyznać, że Madsen poradził sobie z presją i był bohaterem swojej drużyny (13+1). Gorąca atmosfera po spotkaniu przeniosła się do parku maszyn, gdzie wywiązała się szarpanina Duńczyka z m.in. Dyrektorem Włókniarza – Patrycją Świącik-Jeż. Powodem była obecność byłej partnerki Leona – Magdy Bradtke na trybunach oraz parku maszyn. Madsen wyjeżdżał ze stadionu w eskorcie policji, ponieważ kibice otoczyli park maszyn, a sam Duńczyk nagrywał telefon wszystko co się działo w jego otoczeniu. Wizerunkowa katastrofa zarówno dla klubu, jak i zawodnika za takie zachowanie po ośmiu latach współpracy.
Na domiar złego, u Jasona Doyle’a odnowił się uraz biodra po podcięciu Rasmusa Jensena w wyścigu czternastym. Częstochowianie w pojedynku ze Spartą musieli radzić sobie bez Australijczyka, którego zastąpił Philip Hellström-Bängs. Przed tym pojedynkiem spadł ulewny deszcz, który całkowicie pokrzyżował plany przygotowania toru, a zawody zostały opóźnione. Sędzia Bartosz Ignaszewski zdecydował ostatecznie, że zawody się odbędą. Niektórzy żużlowcy mieli nawet problem z płynnym pokonywaniem łuków. Takim zawodnikiem był Bartłomiej Kowalski, choć te problemy wynikały głównie z kontuzji, pomimo której zawodnik U24 Sparty wystąpił w spotkaniu. Zakończył je jednak już w pierwszej gonitwie, kiedy to przewrócił się jadąc z tyłu nieatakowany, a sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Włókniarz lepiej radził sobie na bardzo wymagającym torze, a w szczególności młody Szwed, który ostatecznie zdobył 7 „oczek” i 2 bonusy. Hellström-Bängs jednak spowodował okropny wypadek z udziałem Macieja Janowskiego, po którym arbiter zakończył spotkanie. Po przedziwnym meczu częstochowianie wygrali 46:31.
Kolejny kluczowy mecz dla Włókniarza odbył się w Rybniku. Biało-zieloni bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i po ośmiu wyścigach prowadzili 28:20. W biegu dziewiątym jednak doszło do sytuacji, która wszystko zmieniła. Piotr Pawlicki szczepił się z Chrisem Holderem podczas wejścia w pierwszy łuk. Polak wpadł prosto pod ścinającego do krawężnika Hansena i razem pojechali prosto w bandę. Skutki tego wypadku były fatalne. Pawlicki miał odmę płucną i złamane 4 żebra, Hansen natomiast złamał dwa kręgi kręgosłupa oraz 3 żebra. Dla obu oznaczało to wielotygodniową przerwę w startach. Finalnie Włókniarz przegrał z ROW-em 42:48, a nastroje wokół drużyny był fatalne.
Do końca rundy zasadniczej częstochowianie przegrali wszystkie pięć spotkań, a najlepszym wynikiem było 36 „oczek” zdobytych w Gorzowie Wielkopolskim. Najważniejszy dwumecz był jednak przed biało-zielonymi. W fazie play-down zmierzyli się ze Stalą Gorzów. Przed własną publicznością, która na tak ważny pojedynek zjawiła się w zaledwie 7 tysięcy, „Lwy” wygrały 48:42. Był to przyzwoity wynik, lecz wydawało się, że w lepszej sytuacji przed rewanżem są gorzowianie. Całkiem dobre występy po powrocie zaliczyli Piotr Pawlicki (11) oraz Mads Hansen (5+3). Wśród podopiecznych Piotra Śwista szalał Anders Thomsen (17), który po raz kolejny pokazał, że bardzo dobrze potrafi się ścigać w Częstochowie.
Spotkanie rewanżowe odbyło się tydzień później. Początkowo, zgodnie z planem, prowadzenie objęła Stal, która po pięciu wyścigach prowadziła już 18:12. Włókniarz jednak dzielnie stawiał opór i po dziewięciu biegach doprowadzili do remisu. Przed wyścigami nominowanymi taki stan wciąż się utrzymywał, ale co ciekawe, podopieczni Mariusza Staszewskiego na trzynaście biegów wygrali indywidualnie aż dziewięć, to pokazywało, że liderzy Stali kompletnie zawodzili. Kropkę nad „i” postawił duet Doyle-Pawlicki, który w piętnastej gonitwie wygrał podwójnie i biało-zieloni mogli świętować utrzymanie. Spotkanie w Gorzowie było chyba najlepszym meczem w wykonaniu ekipy spod Jasnej Góry w całym sezonie. Doyle zakończył zmagania jako niepokonany, a Pawlicki zdobył 13 „oczek” i bonus. Bardzo ważne punkty zdobył także Mads Hansen (7+1). Jako druga linia spisał się wręcz wzorowo. Wygrana w dwumeczu oznaczała przezwyciężenie problemów sportowych, ale organizacyjne dopiero się rozpoczęły.

Piotr Pawlicki odbudował się w Częstochowie i zakończył sezon ze średnią biegopunktową 2,177, co było drugim najlepszym wynikiem wychowanka Unii Leszno w całej karierze. W kluczowym momencie nie zawiódł również Jason Doyle, który zdobywając średnią 2,099 pkt./bieg zaliczył najlepszy sezon od 2021 roku. Priorytetem dla klubu było utrzymać w składzie obu liderów oraz spróbować wzmocnić drugą linię. Tak powinno to wyglądać w zdrowo prowadzonym klubie. Takim jednak Włókniarz nie był. Sytuacja w klubie była bardzo zła i pomimo chęci na pozostanie wykazywanych przez Pawlickiego ten zdecydował się powrócić do macierzystej Unii ze względu na pewność i stabilność. Z klubem pożegnał się również Doyle. Rywalizację o podpis Australijczyka wygrały z Włókniarzem… 2. Ekstraligowe Wilki Krosno. Renoma o „Lwach” wśród zawodników była bardzo zła i mało kto w ogóle myślał o podpisaniu kontraktu w tym ośrodku.
Największy sponsor Włókniarza – Krono-Plast zapowiedział wycofanie się z finansowania klubu, jeżeli Michał Świącik pozostanie prezesem. Ówczesny sternik Włókniarza zwlekał ze sprzedażą klubu Bartłomiejowi Januszce – właścicielowi firmy Krono-Plast na tyle długo, że na rynku transferowym nie było praktycznie wolnych zawodników. Najprawdopodobniej gdyby udało się szybciej dopiąć formalności w sprawie przekazania klubu, skład Włókniarza na sezon 2026 mógł wyglądać zdecydowanie inaczej. Michał Świącik jednak postanowił nie ułatwiać początku pracy nowemu właścicielowi.
Podsumowanie

Ostatnia dekada to okres rządów Michała Świącika we Włókniarzu. Obfitowała ona zarówno w piękne momenty, jak i kompromitujące sytuacje. Początkowe plany były bardzo ambitne, lecz życie zweryfikowało je brutalnie. Mimo wszystko prezes biało-zielonych dopiął swego i ostatecznie częstochowianie przystąpili do PGE Ekstraligi już w 2017 roku. Pierwsze sezony wyglądały wręcz wzorowo. Pewne utrzymanie, przemyślane transfery, pierwsza faza play-off, pierwszy medal. Tendencja odwróciła się w 2020 roku, kiedy to przed sezonem oczekiwania były ogromne i sięgały finału. Plany pokrzyżowała pandemia, a następnie sam Michał Świącik, który podważył autorytet Marka Cieślaka i próbował zabawić się w toromistrza. Włókniarz osiągnął jeszcze mały sukces w 2022 – zdobył brązowy medal, lecz i tak większość traktuje tamten sezon jako porażkę, ponieważ przegranie dwumeczu półfinałowego ze Stalą wydawało się misją niezwykle trudną. Kibice wciąż nie mogli doczekać się upragnionego finału i zaczynali powątpiewać czy z tym prezesem jest to w ogóle możliwe. Ostatnie lata to już pasmo samych kompromitacji. Zrobienie z Leona Madsena większego niż klub, budowanie drużyny nie zważając na charaktery zawodników, coraz większa ingerencja w kompetencje sztabu szkoleniowego, cenzurowanie kibiców, a na sam koniec przedłużanie procesu sprzedaży klubu, przez co kluczowi zawodnicy zdecydowali się na odejście.

Plusy prezesury Michała Świącika:
- Przystąpienie do ligi w 2016 roku,
- Zbudowanie ciekawej drużyny na 2017, która zapewniła spokojnie utrzymanie,
- Rozwój drużyny krok po kroku,
- Odnowienie mody na żużel w Częstochowie w latach 2017-2019,
- Silne transfery do klubu,
- Zdobycie brązowego medalu w 2019 roku,
- Rozwój młodzieży, która za kadencji Michała Świącika odnosiła sukcesy.
Minusy prezesury Michała Świącika:
- Traktowanie Leona Madsena na specjalnych zasadach,
- Podważanie kompetencji trenerów/sztabu szkoleniowego,
- Przeoranie toru przed spotkaniem z Stalą Gorzów zakończone walkowerem,
- Zatrudnienie Jonasa Jeppesena po jednym dobrym meczu w niższej lidze + oddanie Bartłomieja Kowalskiego,
- Niewykorzystanie potencjału sportowego,
- Konflikty w zespole (przede wszystkim na linii Madsen vs Michelsen),
- Problemy finansowe w latach 2023-2025,
- Utrata zaufania sponsorów,
- Sytuacja pomiędzy ochroną a kibicami podczas meczu U24 Ekstraligi,
- Zwlekanie ze sprzedażą, co realnie zaszkodziło klubowi.
[{"id":16366,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wymiana-calej-ekipy-orzel-lodz-ocena-transferow\/","name":"wymiana-calej-ekipy-orzel-lodz-ocena-transferow","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/ORZEU-ocena.png","alt":""},"title":"Wymiana ca\u0142ej ekipy - Orze\u0142 \u0141\u00f3d\u017a | Ocena transfer\u00f3w","postMeta":{"_edit_lock":["1764938608:5"],"wp_statistics_words_count":["0"],"_thumbnail_id":["16367"],"_edit_last":["5"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=Jnwcr96gNls&t=7s"],"_encloseme":["1"]},"author":{"name":"Lisek Chytrusek","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/lisek-chytrusek\/"},"date":"gru 5, 2025","dateGMT":"2025-12-05 12:42:58","modifiedDate":"2025-12-05 13:43:24","modifiedDateGMT":"2025-12-05 12:43:24","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/podsumowania\/\" rel=\"category tag\">Podsumowania<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/podsumowania\/\" rel=\"category tag\">Podsumowania<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":0},"status":"publish","content":""},{"id":16350,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/by-zamazac-plame-z-poprzedniego-sezonu-kolejarz-opole-ocena-transferow\/","name":"by-zamazac-plame-z-poprzedniego-sezonu-kolejarz-opole-ocena-transferow","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/OPOLE-ocena.png","alt":""},"title":"By zamaza\u0107 plam\u0119 z poprzedniego sezonu - Kolejarz Opole | Ocena transfer\u00f3w","postMeta":{"_edit_lock":["1764854337:5"],"wp_statistics_words_count":["0"],"_thumbnail_id":["16348"],"_edit_last":["5"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=7_oGURHc5NI&t=11s"]},"author":{"name":"Lisek Chytrusek","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/lisek-chytrusek\/"},"date":"gru 4, 2025","dateGMT":"2025-12-04 13:04:41","modifiedDate":"2025-12-04 14:04:41","modifiedDateGMT":"2025-12-04 13:04:41","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":0},"status":"publish","content":""},{"id":16346,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/mam-w-druzynie-zawodnikow-ktorzy-chca-pokazac-dobry-speedway-rozmowa-z-norbertem-kosciuchem\/","name":"mam-w-druzynie-zawodnikow-ktorzy-chca-pokazac-dobry-speedway-rozmowa-z-norbertem-kosciuchem","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/Speedway-Krakow-podsumowanie-1.png","alt":""},"title":"Mam w dru\u017cynie zawodnik\u00f3w, kt\u00f3rzy chc\u0105 pokaza\u0107 dobry speedway - Rozmowa z Norbertem Ko\u015bciuchem","postMeta":{"_edit_lock":["1764853435:5"],"wp_statistics_words_count":["10"],"_thumbnail_id":["16347"],"_edit_last":["5"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=4LFx6mg8VwU&t=77s"]},"author":{"name":"Lisek Chytrusek","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/lisek-chytrusek\/"},"date":"gru 4, 2025","dateGMT":"2025-12-04 13:03:50","modifiedDate":"2025-12-04 14:03:50","modifiedDateGMT":"2025-12-04 13:03:50","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/podsumowania\/\" rel=\"category tag\">Podsumowania<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wywiad\/\" rel=\"category tag\">Wywiad<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/podsumowania\/\" rel=\"category tag\">Podsumowania<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wywiad\/\" rel=\"category tag\">Wywiad<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":3},"status":"publish","content":"Dzi\u015b pod ostrza\u0142em Norbert Ko\u015bciuch, trener i zawodnik Polonii Pi\u0142a."},{"id":16342,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/transfery-w-obliczu-problemow-stal-gorzow-ocena-transferow\/","name":"transfery-w-obliczu-problemow-stal-gorzow-ocena-transferow","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/GORZOW-ocena.jpg","alt":""},"title":"Transfery w obliczu problem\u00f3w - Stal Gorz\u00f3w Ocena transfer\u00f3w","postMeta":{"_edit_lock":["1764697386:6"],"wp_statistics_words_count":["0"],"_thumbnail_id":["16343"],"_edit_last":["6"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=GYDeexo6PkE&t=3s"]},"author":{"name":"Rafa\u0142 \u015awiderski","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/rafalswiderski\/"},"date":"gru 2, 2025","dateGMT":"2025-12-02 17:43:06","modifiedDate":"2025-12-02 18:43:06","modifiedDateGMT":"2025-12-02 17:43:06","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":0},"status":"publish","content":""},{"id":16318,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/jan-konikiewicz-bylismy-dogadani-z-wiktorem-jasinskim\/","name":"jan-konikiewicz-bylismy-dogadani-z-wiktorem-jasinskim","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/OKLADKI-NA-STRONE-45.jpg","alt":""},"title":"Jan Konikiewicz: Byli\u015bmy dogadani z Wiktorem Jasi\u0144skim","postMeta":{"_edit_lock":["1764857470:5"],"_edit_last":["6"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"_oembed_9be41c30e82c283f640dfc6c7410fdad":["<iframe title=\"Uwa\u017cam, \u017ce w ci\u0105gu kilku lat musimy zawalczy\u0107 o Ekstralig\u0119 - Rozmowa z Janem Konikiewiczem\" width=\"1200\" height=\"675\" src=\"https:\/\/www.youtube.com\/embed\/tuBMMncJLPo?start=1&feature=oembed\" frameborder=\"0\" allow=\"accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share\" referrerpolicy=\"strict-origin-when-cross-origin\" allowfullscreen><\/iframe>"],"_oembed_time_9be41c30e82c283f640dfc6c7410fdad":["1764618396"],"wp_statistics_words_count":["434"],"_thumbnail_id":["16336"]},"author":{"name":"Rafa\u0142 \u015awiderski","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/rafalswiderski\/"},"date":"gru 1, 2025","dateGMT":"2025-12-01 19:52:31","modifiedDate":"2025-12-01 20:53:04","modifiedDateGMT":"2025-12-01 19:53:04","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wpisy\/\" rel=\"category tag\">Wpis<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/2eks\/\" rel=\"category tag\">2. Ekstraliga<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wpisy\/\" rel=\"category tag\">Wpis<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":"<a href='https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/tagi\/jan-konikiewicz\/' rel='post_tag'>jan konikiewicz<\/a><a href='https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/tagi\/metalkas-2-ekstraliga\/' rel='post_tag'>Metalkas 2. Ekstraliga<\/a><a href='https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/tagi\/orzel-lodz-2\/' rel='post_tag'>Orze\u0142 \u0141\u00f3d\u017a<\/a><a href='https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/tagi\/wiktor-jasinski\/' rel='post_tag'>Wiktor Jasi\u0144ski<\/a>"},"readTime":{"min":2,"sec":13},"status":"publish","content":"W trakcie rozmowy z dyrektorem zarz\u0105dzaj\u0105cym Or\u0142a \u0141\u00f3d\u017a na naszym kanale pad\u0142o wiele ciekawych w\u0105tk\u00f3w dotycz\u0105cych minionego oraz przysz\u0142ego sezonu. Jednym z nich by\u0142y plany"},{"id":16326,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/pasja-ktora-buduje-mosty-historia-makiety-gry-i-ludzi-ktorzy-kochaja-rzeszowski-zuzel\/","name":"pasja-ktora-buduje-mosty-historia-makiety-gry-i-ludzi-ktorzy-kochaja-rzeszowski-zuzel","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/OKLADKI-NA-STRONE-44.jpg","alt":""},"title":"Pasja, kt\u00f3ra buduje mosty. Historia makiety, gry i ludzi, kt\u00f3rzy kochaj\u0105 rzeszowski \u017cu\u017cel","postMeta":{"_edit_lock":["1764857649:5"],"_oembed_e8f1a004b34de6280f5d55c12a3c53e5":["<iframe title=\"Historia Eugeniusza Nazimka\" width=\"1200\" height=\"675\" src=\"https:\/\/www.youtube.com\/embed\/GObyUOX8n0w?feature=oembed\" frameborder=\"0\" allow=\"accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share\" referrerpolicy=\"strict-origin-when-cross-origin\" allowfullscreen><\/iframe>"],"_oembed_time_e8f1a004b34de6280f5d55c12a3c53e5":["1764686962"],"_oembed_dbb6d1cd33d705d322be5dfa9dff513c":["<iframe title=\"Wspomnienia naocznego \u015bwiadka wypadku Eugeniusza Nazimka\" width=\"1200\" height=\"675\" src=\"https:\/\/www.youtube.com\/embed\/LIQTYFt_z1c?feature=oembed\" frameborder=\"0\" allow=\"accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share\" referrerpolicy=\"strict-origin-when-cross-origin\" allowfullscreen><\/iframe>"],"_oembed_time_dbb6d1cd33d705d322be5dfa9dff513c":["1764686963"],"_thumbnail_id":["16332"],"_edit_last":["5"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"wp_statistics_words_count":["604"]},"author":{"name":"Rafa\u0142 \u015awiderski","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/rafalswiderski\/"},"date":"gru 1, 2025","dateGMT":"2025-12-01 19:35:21","modifiedDate":"2025-12-04 15:14:02","modifiedDateGMT":"2025-12-04 14:14:02","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/news\/\" rel=\"category tag\">News<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/offtop\/\" rel=\"category tag\">Off Topic<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wpisy\/\" rel=\"category tag\">Wpis<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/news\/\" rel=\"category tag\">News<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/offtop\/\" rel=\"category tag\">Off Topic<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/wpisy\/\" rel=\"category tag\">Wpis<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":3,"sec":7},"status":"publish","content":"Team Ba\u0144bor podczas gry w Speedway Mistrz Mi\u0142o\u015b\u0107 do \u017cu\u017cla potrafi trwa\u0107 ca\u0142e \u017cycie. Dla Sebastiana Rymarza z Rzeszowa to co\u015b wi\u0119cej ni\u017c sportowa pasja"},{"id":16323,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/trudne-okno-transferowe-beniaminka-polonia-pila-ocena-transferow\/","name":"trudne-okno-transferowe-beniaminka-polonia-pila-ocena-transferow","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/PILA-ocena.jpg","alt":""},"title":"Trudne okno transferowe beniaminka - Polonia Pi\u0142a | Ocena transfer\u00f3w","postMeta":{"_edit_lock":["1764614798:6"],"wp_statistics_words_count":["0"],"_thumbnail_id":["16324"],"_edit_last":["6"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=oILgebNzWwM&t"]},"author":{"name":"Rafa\u0142 \u015awiderski","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/rafalswiderski\/"},"date":"gru 1, 2025","dateGMT":"2025-12-01 18:46:38","modifiedDate":"2025-12-01 19:46:38","modifiedDateGMT":"2025-12-01 18:46:38","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":0},"status":"publish","content":""},{"id":16320,"link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/powrot-na-mape-polski-slask-swietochlowice-ocena-transferow\/","name":"powrot-na-mape-polski-slask-swietochlowice-ocena-transferow","thumbnail":{"url":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/wp-content\/uploads\/2025\/12\/SLASK-ocena.jpg","alt":""},"title":"Powr\u00f3t na map\u0119 Polski! - \u015al\u0105sk \u015awi\u0119toch\u0142owice | Ocena transfer\u00f3w","postMeta":{"_edit_lock":["1764614712:6"],"wp_statistics_words_count":["0"],"_thumbnail_id":["16321"],"_edit_last":["6"],"gamxo_layout_settings":["a:19:{s:12:\"gamxo_layout\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_sidebar\";s:7:\"default\";s:15:\"gamxo_page_menu\";s:7:\"default\";s:13:\"gamxo_top_bar\";s:7:\"default\";s:19:\"gamxo_top_bar_style\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_header_opt\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_header\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_footer\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_footer_area\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_copyright_area\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_top_padding\";s:7:\"default\";s:20:\"gamxo_bottom_padding\";s:7:\"default\";s:12:\"gamxo_banner\";s:7:\"default\";s:16:\"gamxo_breadcrumb\";s:7:\"default\";s:17:\"gamxo_banner_type\";s:7:\"default\";s:18:\"gamxo_banner_bgimg\";s:0:\"\";s:20:\"gamxo_banner_bgcolor\";s:0:\"\";s:16:\"gamxo_page_bgimg\";s:0:\"\";s:18:\"gamxo_page_bgcolor\";s:0:\"\";}"],"gamxo_post_layout":["default"],"gamxo_youtube_link":["https:\/\/www.youtube.com\/watch?v=h_D55dX23zw&t=2s"]},"author":{"name":"Rafa\u0142 \u015awiderski","link":"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/author\/rafalswiderski\/"},"date":"gru 1, 2025","dateGMT":"2025-12-01 18:45:12","modifiedDate":"2025-12-01 19:45:12","modifiedDateGMT":"2025-12-01 18:45:12","commentCount":"0","commentStatus":"closed","categories":{"coma":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a>, <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>","space":"<a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/druzyny\/\" rel=\"category tag\">Dru\u017cyny<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/filmy\/\" rel=\"category tag\">Film<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/klz\/\" rel=\"category tag\">KL\u017b<\/a> <a href=\"https:\/\/zuzlowydegustator.pl\/kategorie\/transfery\/\" rel=\"category tag\">Transfery<\/a>"},"taxonomies":{"post_tag":""},"readTime":{"min":0,"sec":0},"status":"publish","content":""}]

